Niższe podatki za cenę niebezpiecznie wysokiego deficytu budżetowego, ścisły sojusz z Polską i Francją oraz starania o stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – oto priorytety nowego niemieckiego rządu. Najbardziej niebezpieczne dla Europy wydaje się dziś planowane przez koalicję CDU/CSU-FDP obniżenie podatków i poluźnienie dyscypliny budżetowej, co w dłuższej perspektywie oznacza konieczność drastycznych cięć i oszczędności. A to z kolei sprawi, że Niemcy staną się bardzo niewygodnym partnerem przy negocjowaniu nowego budżetu Wspólnoty. Berlin przeć będzie do tego, by był on skromny, tymczasem Polska, główny odbiorca unijnej pomocy, czynić będzie dokładnie odwrotnie. Czy zagrozi to stosunkom Warszawy z Berlinem? Link do artykułu w Dzienniku Gazeta Prawna.
Współpraca
Francusko-niemiecki miodowy miesiąc
Trudno to uznać z przypadek. Kanclerz Angela Merkel tuż po reelekcji udała się z pierwszą wizytą zagraniczną do Paryża. Ostro krytykowana w Niemczech za zwrot w polityce gospodarczej, jednego przynajmniej uszczęśliwiła ‒ Nicolasa Sarkozy’ego, który nie będzie już musiał samotnie zmagać się z rosnącym deficytem. „Czyż to nie piękne? Niemka wyznawczynią teorii Keynesa”, zauważa z ironią Le Monde. Wspólna deklaracja szefów obu państw z 28 października brzmiała niczym wyznania z czasu miodowego miesiąca. „Wybór, jakiego dokonałaś – dążenie do wzrostu poprzez obniżkę podatków – jest bezcenny dla Europy, pozwoli Francji i Niemcom pogłębić wysiłki (…), goszczę tu dziś bliską przyjaciółkę”, oświadczył francuski prezydent. „Lieber Nicolas, vielen Dank!” [Drogi Nicolas, bardzo dziękuję!], odpowiedziała Angela Merkel. „Dawne podziały dotyczące wizji Europy, NATO, rozszerzenia zniknęły”, pisze paryski dziennik. Oba kraje przygotowują już na styczeń wspólne propozycje zmierzające do zacieśnienia współpracy gospodarczej. A 11 listopada Angela i Nicolas spotkają się przy Łuku Triumfalnym w Paryżu na uroczystości upamiętnienia rozejmu z 1919 roku.