Niechciana melodia

Niektóre piosenki mają to do siebie, że nie chcą się od nas "odczepić". Cafe Babel rusza tropem "usznego robaka" i jego klejąco-pełzających europejskich określeń.

Opublikowano w dniu 27 listopada 2009 o 12:25

„I just can’t get you out of my head”, śpiewała w jednej ze swoich piosenek Kylie Minogue. Australijska piosenkarka i aktorka bynajmniej nie miała na myśli swojego melodyjnego przeboju, jednak ta piosenka na długi czas przylgnęła do milionów ludzi na całym świecie. Wszystkich ich zaatakował ten sam wirus, nazywany przez Niemców Ohrwurm, czyli „robak uszny”.

Zarażeni skarżą się na problemy z koncentracją, frustrację oraz niekontrolowane napady śpiewania i nucenia. Zwłaszcza te ostatnie objawy w znacznym stopniu przyczyniają się do rozprzestrzeniania choroby. Niegdyś robakiem usznym nazywano również tego, kto prawi pochlebstwa, ale dzisiaj termin odnosi się przede wszystkim do melodii, która niczym skorek pełza po przewodzie słuchowym, a następnie się tam zagnieżdża.

Tyle że te uskrzydlone szczypawki, wcale do uszu nie włażą i wbrew powszechnym opiniom nie robią człowiekowi najmniejszej krzywdy. Zupełnie inaczej jest z muzycznym robakiem usznym: rozprzestrzenia się on tak szybko jak powszechna przypadłość przejawiająca się niepohamowaną chęcią udziału w castingu do programu „Mam talent”.

Robak uszny dotarł do Wysp Brytyjskich jako „earworm”, co jest dosłownym tłumaczeniem niemieckiego oryginału. Hiszpanie znają go jako „klejącą się piosenkę” („canción pegadiza”). Podobnie jest w Portugalii, gdzie ten uprzykrzony insekt, który siedzi w uchu przez kilka godzin, a czasem nawet kilka dni, nazywany jest „uszną gumą do żucia” („chiclete na Orelca”).

Newsletter w języku polskim

Włosi i Francuzi też mają nań swoje określenia wybijające zwłaszcza jego długotrwałą natrętność. Ten pierwszy powie „canzone termentone”, czyli „denerwująca piosenka”, ten drugi – „musique entêtante”, co oznacza „ogłuszająca muzyka, która nie chce przestać grać w głowie”.

Jeszcze nie potwierdzono, czy Narody Zjednoczone uznały brzmiącą nieprzerwanie w uchu melodię, a więc taką, która – jak mawiają Polacy – wciąż „chodzi po głowie”, za metodę tortur. Tak czy owak pytanie pozostaje: jak się jej pozbyć? Naukowcy radzą, żeby samemu zacząć ją śpiewać, albo przebić ją inną melodią.

autor: Vivian Rumpler Tłumaczenie: Judit

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat