Zbigniew Lentowicz pisze na łamach Rzeczpospolitej, że na przejściach granicznych z Białorusią i Ukrainą pojawią się wkrótce endoskopy, detektory i rentgeny zdolne prześwietlić cały wagon kolejowy. Bo to właśnie w pociągach ukrywana jest, z pomocą przekupionych funkcjonariuszy, kontrabanda.
Czy większe prawdopodobieństwo wpadki odstraszy jednak amatorów łatwego zarobku? Wątpliwe, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że przemycona paczka papierosów warta na Ukrainie pół euro, w Niemczech osiąga już cenę pięciu, a w Wielkiej Brytanii czy Norwegii nawet ośmiu euro. Na tym procederze zarobić można tak samo dobrze, jak na szmuglowaniu narkotyków, a kary w przypadku wpadki są znacznie łagodniejsze.
Cały artykuł można przeczytać na stronie dziennika Rzeczpospolita