Report Czechy

Spekulanci stawiają na słońce

Czeski rynek energii fotowoltaicznej, pobudzany sowitymi dotacjami publicznymi, jaśnieje mocnym blaskiem. Z całego świata ściągają inwestorzy chętni do skorzystania z tych dobrodziejstw, choć nie przejmują się oni zanadto ekologiczną stroną zagadnienia, zauważa Mladá Fronta DNES.

Published on 18 March 2010 at 13:48

Nie ma dwu zdań, to pewna lokata z rocznym zyskiem w wysokości 15%. Czyżby jakiś sen? Skądże znowu! Dzięki takiej właśnie ofercie czeski rynek elektrowni słonecznych zdołał ściągnąć inwestorów z czterech krańców świata. „Na rynku wiodą prym Izrael, Niemcy i Stany Zjednoczone”, twierdzi Jaromír Řehák, prezes czeskiego stowarzyszenia przemysłu fotowoltaicznego. Także inwestorzy francuscy lokują się tutaj, korzystając z bezpośredniego wsparcia własnego rządu.

W związku z mnożącymi się przypadkami inwestycji spekulacyjnych rząd postanowił obniżyć cenę, jaką firmy energetyczne muszą płacić za zakup energii od osób prywatnych i od producentów. Jest ona dwukrotnie wyższa od ceny płaconej przez odbiorców za energię elektryczną. Ale ponieważ jakoś na razie z zatwierdzenia tego zarządzenia nic nie wychodzi, czeska energia słoneczna należy do najbardziej opłacalnych w Europie. Dzieje się tak, pomimo tego, że czeskie panele fotowoltaiczne są mniej wydajne niż te z Hiszpanii czy z południowej Francji ‒ nasłonecznienie jest tu słabsze. A ponieważ Francja, Niemcy i Hiszpania zamierzają obniżyć w najbliższym czasie cenę zakupu energii słonecznej, czeski rynek powinien nadal być bardzo opłacalny.

Tu chodzi o zysk

Budową elektrowni fotowoltaicznych zajmują się głównie przedsiębiorstwa czeskie. Ich dyrektorzy nie są miłośnikami „zielonej” energii, oni liczą pieniądze: „Nie zamierzam twierdzić, że kierujemy się względami ekologicznymi. Jesteśmy przede wszystkim inwestorami, interesują nas wyłącznie efekty mierzone w liczbach”, przyznaje Ondřej Valníček z firmy Solar Global. Jednak myślenie ekologiczne rządów jest w interesach sprawą ważną, ponieważ jest samo w sobie gwarancją, przynajmniej w dzisiejszym świecie, że państwa nadal będą wspierać energie odnawialne. Fotowoltaiczny biznes stworzył w Republice Czeskiej mnóstwo nowych miejsc pracy. A sam kraj stał się największym dostawcą technologii słonecznych na świecie.

Receive the best of European journalism straight to your inbox every Thursday

Blisko 2 000 osób pracuje w firmach zajmujących się montażem paneli. Ośrodki badawczo-rozwojowe zatrudniają koło setki osób, a hurtownie około 400. Jak się szacuje, energia słoneczna daje w całym kraju zatrudnienie 4 000 ludzi. „Rynek hiszpański, drugi co do wielkości w Europie, zawalił się. Kryzys spowolnił inwestycje związane z wielkimi projektami”, mówi Martin Sommer dyrektor Schott Solar, czeskiej firmy mającej pozycję lidera. Jest mimo wszystko przekonany, że boom w branży energetyki słonecznej dopiero się rozpoczął. „Wszystkie kraje europejskie stawiają sobie bardzo ambitne cele, jeśli chodzi o wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w produkcji globalnej”.

Małe gminy zamienione w parki przemysłowe

„Energetyka fotowoltaiczna w dzisiejszym wydaniu to czysty absurd”, wyznaje Jiří Kwětoň, prezes czeskiego stowarzyszenia energetyki fotowoltaicznej. Myśli o wielkich elektrowniach, zdolnych generować co roku zyski rzędu setek milionów koron, budowanych częściowo ze środków publicznych i niemających nic wspólnego z pierwotnie deklarowaną troską o ochronę środowiska. Nie ma co wspominać, że część z nich powstaje na dawnych gruntach rolnych, które małe gminy starają się jak najszybciej przekwalifikować na „strefy przemysłowe” i odsprzedać inwestorom zamierzającym tam postawić panele słoneczne. Te panele interesują nie tylko spekulantów.

Zapałali do nich miłością również złodzieje: zdejmują je z dachów domów, czasem nawet im się zdarza dobierać do samych elektrowni. „Mieliśmy w przeszłości parę dość zabawnych sytuacji”, opowiada Zdeněk N., szef firmy ochroniarskiej, która od niedawna zajmuje się ochroną takich obiektów: „Złodziej zakradał się do elektrowni, zabierał aluminiowe wsporniki ze zdemontowanych paneli, i uciekał, panele zostawiając – nie wiedział, że przedstawiają sobą jakąś wartość. Dopiero od początku zeszłego roku zdarzają się przypadki, że je także kradną”.

Tags

Was this article useful? If so we are delighted!

It is freely available because we believe that the right to free and independent information is essential for democracy. But this right is not guaranteed forever, and independence comes at a cost. We need your support in order to continue publishing independent, multilingual news for all Europeans.

Discover our subscription offers and their exclusive benefits and become a member of our community now!

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Support independent European journalism

European democracy needs independent media. Join our community!

On the same topic