Zapomnijmy o pożytecznych idiotach Europy!

Nacjonalistyczna eskalacja, do jakiej doprowadzają rządy na Węgrzech i Słowacji jest nie tylko niebezpieczna dla ludności tych krajów, ale też absurdalna, bo umacnia zachodnią część Europy w jej uprzedzeniach do tego regionu, ubolewa węgierski dziennikarz.

Opublikowano w dniu 24 maja 2010 o 13:21

Robert Fico i jego pomocnicy ze słowackiej partii nacjonalistycznej przyjmują surowy ton. Zachowajmy jednak zimną krew i postawmy kropkę nad i. Nowo wybrane Zgromadzenie Narodowe proponuje wprowadzenie ustawy o podwójnym obywatelstwie. Można by je przyznawać, i to w przyspieszonym trybie, wszystkim osobom węgierskojęzycznym mieszkającym poza granicami kraju, które indywidualnie złożą wniosek, by je otrzymać [ten akt prawny mógłby wejść w życie 20 sierpnia, w dniu węgierskiego święta narodowego].

Zmiana obowiązującego prawa nastąpi za przykładem Rumunii. Ale pamiętajmy, że ta kwestia jest uregulowana w taki sam sposób na Słowacji, w Serbii i w wielu krajach europejskich. A ponieważ za pośrednictwem swoich prawowitych przedstawicieli Węgrzy z Siedmiogrodu, Słowacji, Wojwodiny i Ukrainy poprosili o podwójne obywatelstwo, węgierski rząd ma moralny obowiązek im je przyznać.

Osamotniona Słowacja

Nie jest bez znaczenia, że tylko Bratysława krytykuje ten krok. Bukareszt i Belgrad ze zrozumieniem przyjęły to posunięcie, a Kijów wyraził milczącą zgodę. Polityka prowadzona przez Roberta Fico i jego koalicyjnego partnera [skrajnie prawicową Słowacką Partię Narodową] pozwalała przewidzieć ten cyrkowy numer, choć zasłanianie się troską o słowackie bezpieczeństwo narodowe zakrawa już na szaleństwo.

Newsletter w języku polskim

Przecież w przeciwieństwie do ustawy o języku słowackim [która wymaga jego używania w organach administracji, wyjąwszy gminy zaludnione w ponad 20 proc. przez Węgrów] ta o obywatelstwie węgierskim nikomu nie zaszkodzi. I chociaż kampania przed wyborami parlamentarnymi idzie pełną parą, to centroprawicowa opozycja bynajmniej nie stanęła murem za Fico.

Niedaleki jest być może czas, gdy większość wyborców zrozumie, że jego hałaśliwa antywęgierska fobia nie służy interesom Słowacji, lecz tych, których cieszą kłótnie w Europie Środkowej. Nie łudźmy się: Unia Europejska ciągle jeszcze składa się z ludzi pochodzących z Zachodu i ludzi pochodzących ze Wschodu. Za uśmiechem zachodnich przywódców politycznych kryje się wyniosła pobłażliwość wobec „tych postkomunistycznych narodów”.

Miejmy odwagę spojrzeć w przyszłość

Dla nich region naznaczony piętnem komunizmu jest przede wszystkim wspaniałym rynkiem, a takie podejście wyklucza wszelką solidarność. Wielkie mocarstwa zachodnie, które, bacząc na swoje interesy ekonomiczne, kierują UE i całym kontynentem, byłyby rozczarowane powstaniem silnego i jednolitego bloku w Europie Środkowej, skupionego wokół wspólnych korzyści.

Zraniona duma kazała prezydentowi Francji jesienią ubiegłego roku ubolewać nad tym, że przedstawiciele Grupy Wyszehradzkiej [Polska, Czechy, Słowacja, Węgry] zorganizowali własne posiedzenie przed szczytem UE. Oby takie wcześniejsze konsultacje nie stały się regułą, poradził im Sarkozy. Zaniepokojenie Francuzów powinno być zachętą dla naszego regionu. Kraje, ułożone na osi północ-południe od Polski po Słowenię i Rumunię, poprzez rozwój infrastruktury, współpracę energetyczną, wykorzystanie sąsiednich rynków i wspólne wyrażanie interesów swego rolnictwa mogłyby być przeciwwagą na wschodzie kontynentu, co byłoby dobre dla całej Unii.

Ile lat musi jeszcze upłynąć, zanim politycy z naszego regionu zdadzą sobie sprawę, że wpadłszy w pułapkę błahych sporów, nie wykorzystują szansy na obronę prawdziwych interesów narodowych? Bo ogarnięty antywęgierską fobią Fico i węgierscy nacjonaliści zasklepieni w przeszłości bynajmniej tych narodowych interesów nie bronią, oni stają po stronie tych, którym zależy, by nasz region nigdy nie tworzył połączonej siły i nie zajmował miejsca, na jakie zasługuje we wspólnej Europie.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat