Lizbona, Portugalia

Portugalki, słabo wynagradzane prymuski

W czasie jednego pokolenia kobiety w Portugalii przebiły szklany sufit, który przeszkadzał im kontynuować prawdziwą edukację. Ale teraz zderzają się z inną przeszkodą, jest nią nadreprezentacja mężczyzn w pracy i w życiu publicznym.

Opublikowano w dniu 5 października 2012 o 10:55
Lizbona, Portugalia

Dziesięć lat temu tylko 22 proc. Portugalek opuszczało szkołę przed końcem podstawówki. Obecnie, dzięki temu pokoleniu kobiet, które nabrały przekonania, że ich następczynie mają prawo układać sobie przyszłość poza ogniskiem domowym, gospodynie domowe widzą, jak ich córki zdobywają licencjaty czy nawet doktoraty.

Ta rewolucja nie dotyczy tylko i wyłącznie kobiet, ale była bardziej spektakularna właśnie w ich przypadku. Podczas gdy mężczyźni mieli ukończone co najmniej cztery klasy podstawowe [w Portugalii podstawówka kończy się po czwartej klasie, gdy dzieci mają 9 lat], to wiele kobiet nie kończyło żadnego cyklu kształcenia. I to właśnie z tego niskiego poziomu wystartowały, aby zdobywać umiejętność czytania i pisania oraz osobistą niezależność. Jeszcze czterdzieści lat temu w Portugalii należało mieć mocne przekonanie, że rzeczywiście wiedza jest inwestycją w przyszłość, aby posłać dziecko na studia. I tylko ci, którzy mieli taką niezachwianą pewność, osiągali swój cel.

Nie brakowało wówczas powodów zniechęcających do nauki, o czym wspomina siedemdziesięciotrzyletnia Maria Teresa Correia. „Za moich czasów niewiele dzieci kończyło czwartą klasę, bywało nawet, że i żadne, bo życie było ciężkie. A w szkole obrywało się linijką za wszystko. Chcieliśmy, żeby w przypadku naszej córki było inaczej. Zdobyliśmy się na wiele poświęceń. Przeznaczaliśmy na nią całą jedną pensję, żeby opłacić jej stancję, wyżywienie i książki”. Obecnie nikt już nie ma wątpliwości, że było warto. Osiągnięcia czterdziestodziewięcioletniej Marii da Graça przerosły wszelkie oczekiwania – po studiach psychologicznych odniosła sukces w biznesie.

Apetyt na niezależność

Po zdobyciu własnej pensji przyszła kolej na osobistą niezależność, a wszystko to dzięki mocnemu przekonaniu, że kluczem do lepszego życia są studia. „Portugalia jest krajem, gdzie najwyraźniej zaznacza się przepaść międzypokoleniowa w zakresie edukacji. Współczesne kobiety sześć razy częściej zdobywają dyplomy niż ich matki. Dwudziestodziewięcioletnia Portugalka kształciła się przeciętnie o siedem lat dłużej niż ta mająca 69 lat. W żadnym innym europejskim kraju nie odnotowano podobnej ewolucji, na ogół ta różnica wynosi od roku do dwóch lat”, podkreśla socjolog Anália Torres.

Newsletter w języku polskim

Jednakże nierówności się utrzymują. Przeciętna pensja mężczyzny z doktoratem sięga około 2400 euro, a w przypadku kobiety jest to tylko 1600 euro. Choć zadania mają równorzędne, kobiety zarabiają przeciętnie o 30 proc. mniej. Do 2000 r. wytłumaczeniem dla różnic płac był krótszy okres kształcenia w przypadku pań. Ale teraz, gdy sytuacja się odwróciła, te argumenty stają się trudne do utrzymania, podkreśla Anália Torres, której zasługą jest utworzenie katedry socjologii rodzaju w Portugalii: „Pamiętam, jak mówiono, że nierówności między mężczyznami a kobietami znikną, gdy tylko uporamy się z problemem różnic w poziomie wykształcenia. Edukacja nie rozwiązała problemu nierówności”.

Wykształcone, ale niechciane

W laboratoriach na Wydziale Nauk Ścisłych i Technologii na Universidade Nova de Lisboa, na południowym brzegu Tagu, ogląda się probówki, sprawdza się przebieg reakcji chemicznych. Większość tych doświadczeń przeprowadzają kobiety. Ale w biurach to wciąż mężczyźni podejmują decyzje. „W Portugalii 65 proc. wykładowców to kobiety. Ale spośród nich tylko 20 proc. prowadzi własną katedrę. Gdzieś znikają, jak gdyby istniała jakaś zapadnia, w którą wpadają wyłącznie one”. Innymi słowy, zdobywanie wyższego wykształcenia przez panie nie przełożyło się na ich równoważną reprezentację w strukturach władzy.

Zespół naukowców z Ośrodka Badań nad Mediami i Dziennikarstwem zajął się analizą publikowanych zdjęć i tekstów dotyczących wystąpień w portugalskim Zgromadzeniu Republiki. Miało to na celu, jak wyjaśnia badaczka Teresa Flores, przeanalizowanie medialnego wizerunku parlamentarzystek. „Głos kobiet jest zredukowany do zera, zarówno w obrazie, jak i w słowie. Zdarza się, że znajdują się one w centrum uwagi, ale nie w centrum działań politycznych.Sposób prezentowania kobiet sprowadza się albo do umniejszania ich wartości, albo do tego, żeby były w ogóle niewidoczne”.

Mężczyźni nieobecni w domu

W równym stopniu dotyczy to instytucji władzy, co i uniwersytetów, podsumowuje Ana Cabrera, inna badaczka wchodząca w skład tego zespołu: „Ponad 70 proc. posłanek ma licencjat, a 8 proc. dyplom studiów trzeciego stopnia. Jest to odzwierciedlenie portugalskiego społeczeństwa – kobiety zrobiły wielki skok naprzód w zakresie wykształcenia, nie osiągając równorzędnych postępów w zakresie władzy”.

Jest jeszcze inny fakt społeczny, który wyjaśnia marginalizację kobiet w organach decyzyjnych. Otóż podczas gdy Portugalia notuje jeden z najwyższych współczynników feminizacji w środowisku akademickim i na rynku pracy, to wlecze się w ogonie, jeśli chodzi o podział obowiązków domowych. „Kobiety potrafiły zdobyć dla siebie miejsce w męskiej przestrzeni, ale mężczyźni nie wykonali żadnego ruchu w przeciwnym kierunku”, ubolewa Anália Torres. „Bez większego podziału obowiązków problem pozostanie nierozwiązywalny”.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat