Dziesięć lat życia na pograniczu

Dzięki mostowi nad Sundem, otwartym 1 lipca 2000 roku, a łączącym Malmö z Kopenhagą zrodził się dwunarodowy region, który wciąż poszukuje tożsamości.

Opublikowano w dniu 1 lipca 2010 o 16:06

Most nad Sundem świętuje swoje dziesiąte urodziny. Ale przed dekadą, która właśnie minęła, nastrój wcale nie był odświętny. Czas pomiędzy chwilą, gdy Riksdag i Folketing [parlamenty szwedzki i duński] podjęły, latem 1991 r., decyzję o tym przedsięwzięciu, a zakończeniem budowy mostu i tunelu łączącego Kopenhagę i Malmö, do łatwych nie należał.

Duńczycy mieli więcej wątpliwości

Oganizacje ekologiczne masowo protestowały. Odnoszono się z lekceważeniem do ambicji Szwedów z południa, pragnących rozwijać integrację i likwidować bariery między Szwecją a Danią. Traktowano je jako irytujące zachcianki. Przeciwnicy projektu o niczym innym nie mówili tylko o kosztach inwestycji (w sumie 3 miliardy euro), które były źródłem niezadowolenia zwłaszcza w zacofanych regionach, gdzie infrastruktura wymagała pilnych działań. Byli też tacy, którzy ostrzegali przed prawdopodobnym nasileniem się przestępczości: most miał się stać miejscem sprzyjającym handlowi ludźmi, bronią i narkotykami. Fakty potwierdziły zresztą te obawy.

Jednak w Skanii i w większości hrabstw południowej Szwecji wyczuwało się niezachwianą wiarę w sukces. Zapał i żelazną wolę doprowadzenia sprawy do końca. Tymczasem Duńczycy przyjęli pomysł dość chłodno. Nie wykazali żadnego zainteresowania budową mostu. Szermowali obrzydliwym stereotypem napuszonego, „akuratnego” Szweda i jego prostackiego stylu życia podporządkowanego godzinom otwarcia systembolaget [państwowego sklepu z alkoholem] i państwu, opiekunowi i „Wielkiemu Bratu” zarazem.

20 400 pracowników przygranicznych

Po hucznym otwarciu mostu, w pierwszym miesiącu, było sporo ciekawskich, ale potem liczba jego użytkowników zmalała, choć prognozy i oczekiwania zakładały co innego. Początki więc nie były zachęcające, dopiero później przyszły lepsze czasy, ruch się wzmógł, nasiliła się wymiana i coraz bardziej konstruktywna współpraca między jedenastoma uniwersytetami i wyższymi uczelniami działającymi w regionie Sund. Po pierwszym roku eksploatacji mostu ruch samochodowy wzrósł o 141%. W 2009 r. przejeżdżało nim codziennie średnio 72 000 osób – 41 300 samochodem, 34 000 pociągiem – czyli 26 milionów osób rocznie. Liczby te mają być jeszcze wyższe. Wszystkie te dane świadczą o zacieśnieniu integracji między dwoma krajami.

Newsletter w języku polskim

Zanim most spiął oba brzegi Sundu, w obu krajach było jedynie 2000 pracowników przygranicznych. W 2009 r. było ich 20 400. 95% z nich mieszkało w Szwecji, a zatrudnienie znalazło w Danii. Ale w Malmö też działa 291 duńskich firm z blisko 5 400 pracownikami. Ida Hastrup, trzydziestosześcioletnia Dunka, sprowadziła się cztery lata temu z mężem i córką do dzielnicy Husie w Malmö. Pracuje na kopenhaskim lotnisku Kastrup. „Bardzo nam się w Szwecji podoba. Ludzie mają tu szacunek dla prawa. Zupełnie inny jest stosunek do dzieci; tu się wie, że są przyszłością. W Danii młodzież jest spychana na drugi plan”.

Nawet ekolodzy zmienili zdanie

Teraz już nawet przeciwni kiedyś projektowi ekolodzy, którzy malowali bardzo ponury scenariusz – spadek przepływu wody w cieśninie, wyginięcie roślin i ryb – musieli się przyznać do przegranej. Stało się akurat odwrotnie – filary mostu i farma wiatrowa w Lillgrund przyczyniły się do powstania sztucznej rafy i bezpiecznego środowiska dla ryb, porostów i małży.

Nawet w życiu gospodarczym, w handlu, w nauce, w turystyce, na rynku pracy i nieruchomości odnotowano wielkie ożywienie. Ale czy można mówić o „obywatelach Sundu”? „Nie wierzę w te wszystkie brednie o całkowitej integracji i narodzinach nowego obywatela”, wyznaje Orvar Löfgren, profesor etnologii na uniwersytecie w Lund. „Trzeba zachować tożsamość narodową, jej cechy szczególne i to, co nas różni od innych. Dlatego właśnie życie w regionie jest pasjonujące i dynamiczne. To nas właśnie pociąga po tamtej stronie cieśniny”. „Ważne jest, w jaki sposób ludzie wykorzystują możliwości w sferze zatrudnienia, mieszkaniowej, kultury i rozrywki. Aktywność, wartości, korzyści praktyczne i poczucie przynależności, wszystko to składa się na życie, na działanie każdego z nas”.

Widziane z Danii

Nowa mentalność

Chcąc uczcić dziesiątą rocznicę powstania mostu na Sundzie, duński dziennik Politiken i szwedzki Sydsvenskan wydają wspólnie dodatek zatytułowany „Bron” (po szwedzku „most”). Mimo pokładanych w tym przedsięwzięciu nadziei nie udało się doprowadzić do scalenia dwóch regionów, zauważa ten pierwszy i tu jako przykład podaje Malmö, które „działa przede wszystkim jako nowe przedmieście Kopenhagi – „København M”.

Jest jednak wiele powodów, dla których warto uczcić tę rocznicę; to dzięki mostowi wzmocniła się gospodarka regionu, stolica Danii zdołała przyciągnąć więcej „mózgów”, a nowe połączenie sprawiło, że zniknął w Szwecji problem niechętnego stosunku ludzi do przedmieść. „Most nad Sundem jest tylko dziełem inżynieryjnym, a najważniejsze jest wzbogacenie duchowe naszych dwóch krajów”, ocenia Politiken, który uważa, że przyczynił się on do zbliżenia między dwoma narodami. Aż tak bardzo, że młodzi Duńczycy „wyemigrowali” do Szwecji, by umknąć przed duńskimi przepisami imigracjnymi zabraniającymi małżeństwa między obywatelem duńskim zamieszkałym w swoim kraju i obcokrajowcem, jeśli jedno z nich ma poniżej 24 lat.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat