Choć od uniewinnienia chorwackich generałów Ante Gotoviny i Mladena Markaća – oskarżonych o zbrodnie wojenne podczas wojny serbsko-chorwackiej z lat 90. minionego wieku – upłynęło już kilkanaście dni, poziom emocji w regionie wciąż jest wysoki.
Uwolnienie Chorwatów każdy tłumaczy na swój sposób. Dla Serbów jest to skandal i następny dowód na antyserbskość i jednostronność Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii. Z kolei dla Chorwatów to potwierdzenie legitymizacji ich militarnej operacji „Burza” z lata 1995 r. (gdy armia chorwacka odbiła ziemie zajęte wcześniej przez Serbów) – i triumfalne zwycięstwo Chorwacji w nieustającej na Bałkanach licytacji, kto był ofiarą, a kto zbrodniarzem […].
Uniewinnienie i uwolnienie Gotoviny, ulubionego bohatera narodowego, oraz generała Markaća przyjęto w Chorwacji z zachwytem. W większości miast na telebimach nadawano transmisję na żywo z Hagi (sic!). Czekający na wyrok ludzie modlili się po cichu. A po orzeczeniu uniewinniającym zapanowało szaleństwo. Płakali weterani, płakały kobiety, płakali inwalidzi wojenni.
Całość artykułu (za opłatą) można przeczytać na stronie Tygodnika Powszechnego.
Widziane z Belgradu
Trybunał, który godzi w Serbów
Ogłoszone 29 listopada przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii (MTKJ) uniewinnienie Kosowianina Ramusha Haradinaja odebrane zostało przez Serbów jako kolejna zniewaga. Były dowódca wojenny i były premier dawnej serbskiej prowincji oczyszczony został z zarzutów o popełnienie zbrodni wojennych w latach 1998–1999. „Trybunał został stworzony po to, by sądzić naród serbski”, oświadczył w reakcji na wyrok nacjonalista Tomislav Nikolić, prezydent Serbii. Opinię tę podzielają proeuropejskie kręgi w kraju.
„To znieważenie pamięci serbskich ofiar”, ocenia dziennik Blic, potępiając serię uniewinnień, które
mieszają w głowach wszystkim Serbom, którzy wierzyli w wartości zachodniej demokracji, walczyli przeciwko wojnie i przemocy, przeciwko Miloševiciovi i jego polityce. MTKJ ujawnił przed zakończeniem swojej misji swoje prawdziwe oblicze, okazało się, że nie jest on sługą sprawiedliwości.