Aktualności Integracja europejska

Unia cierpi na kryzys przywództwa

Unia przeżywa kryzys gospodarczy, kłopoty polityczne i społeczne, tymczasem jej przywódcy jakoś się nie spieszą z poszukiwaniem rozwiązań. Politolog Rob de Wijk apeluje do nich o zmianę postawy i uchronienie kontynentu od upadku.

Opublikowano w dniu 30 sierpnia 2010 o 14:59

Europa traci wpływy. Można się było o tym przekonać przy okazji szczytu klimatycznego w Kopenhadze, gdzie nie udało się Europejczykom doprowadzić do zawarcia w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych takich porozumień, które do czegoś by zobowiązywały. Zjawisko to, i związane z nim problemy, stało się jeszcze wyraźniejsze, gdy przyszedł kryzys finansowy.

Zbyt późno postanowiono przyznać pomoc krajom zagrożonym bankructwem. By móc wdrożyć decyzję, trzeba się było odwołać do Międzynarodowego Funduszu Walutowego (FMI). Podobnie było z zabiegami zmierzającymi do wprowadzenia nadzoru gospodarczego – znowu z decyzją zwlekano, a gdy ją już podjęto, to bez prawdziwej jedności politycznej, a tylko ona może zmusić kraje takie jak Grecja do przyzwoitego zachowania.

Brak dynamiki w poszczególnych krajach

Europa jest mało dynamiczna, bo też każdemu krajowi ją tworzącemu tej dynamiki brak. By daleko nie szukać – na Węgrzech niemrawość władz doprowadziła do kryzysu politycznego, za sprawą którego zagrożone są podstawowe europejskie wartości. W środku załamania finansowego, na początku 2010 r., prawicowa partia Fidesz zdobyła dwie trzecie mandatów w parlamencie, zyskując w ten sposób możliwość wprowadzenia dowolnych zmian w Konstytucji.

Otwiera to drogę do dyktatury – a przecież wynik wyborów to nic innego, jak wyraz zniechęcenia do polityki. Tworzy to sprzyjający grunt dla wszelkich ekstremizmów, ich uosobieniem może być skrajnie prawicowa partia Jobbik, która obwinia za społeczne poczucie dyskomfortu Żydów i Cyganów. Kryzys ten pokazuje polityczne bolączki, które trapią niemal wszystkie kraje członkowskie UE, tyle że tam nie są one aż tak wyraźne, co wcale nie znaczy, że pozwalają konstruktywnie działać.

Newsletter w języku polskim

Choć może się to wydać dziwne, Europa zdaje się godzić z osłabieniem swojej pozycji. Może dlatego, że pomyślnie przebiega sam proces europejskiej integracji. Przyniósł on ludziom dobrobyt i bezpieczeństwo, ale i doprowadził do ich zblazowania. Wszystko, co zagraża ich rajowi, rodzi niezadowolenie, niechęć do Europy i przemożną potrzebę wynajdywania kozłów ofiarnych – Żydów, Cyganów, muzułmanów lub „bogaczy”.

Gdy do tego dochodzi wspomniany brak dynamizmu w poszczególnych krajach UE, dotrzymanie podstawowych obietnic, takich jak realizacja celów wytyczonych w 2000 roku w Lizbonie, wydaje się niemożliwe. Gospodarka Europy wcale nie stała się tą, której rozwój zapewniają najbardziej na świecie konkurencyjne i dynamiczne zdobycze wiedzy. Nowy plan „Europa 2020” też chyba jej tego nie zapewni.

Żadnej głębszej refleksji

Inną przyczyną zmierzchu Europy jest niebywałe tempo obiegu informacji. Politycy dali się wciągnąć w medialna młóckę. Taki stan rzeczy wyklucza pogłębioną refleksję i prawdziwe poszukiwanie trwałych rozwiązań problemów. Co więcej, samych przywódcom brak wiedzy i przenikliwości umysłu. Dlatego trudno im jest wytłumaczyć potrzebę wprowadzenia decyzji, które mogą zostać zakwestionowane.

Weźmy jako przykład starzenie się ludności. Na razie na jednego emeryta przypadają we Wspólnocie cztery osoby zawodowo czynne, ale w 2040 r. będą już tylko dwie. Żeby skompensować to demograficzne zjawisko, trzeba się oprzeć na imigrantach. Według Eurostatu do 2050 r. trafi ich do UE 40 milionów. Pozwoli to częściowo zrównoważyć skutki słabego przyrostu naturalnego i tego, że ludzie żyją coraz dłużej. Tymczasem politycy chcą przyhamować imigrację. To prosta droga do przyspieszenia schyłku Europy.

Miejmy nadzieję, że za sprawą kryzysu finansowego ci sami politycy uświadomią sobie konieczność odwrócenia tej niekorzystnej tendencji. Trzeba jednak, by przywódcy nauczyli się ze sobą współpracować i pobudzać zdolności innowacyjne Europejczyków, żeby przystosować UE do nowych, zmieniających się czasów.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat