Płatki śniegu tańczą w świetle ulicznych latarni. Plac przed dworcem pobłyskuje bielą zimy. Nieliczni goście, którzy na stacji w Sedanie wysiedli z pociągu TGV, spiesznie brną przez zaspy. W powietrzu rozpościera się niemal odświętna cisza. Przez długie minuty ani żywej duszy, nie pokazuje się ani jeden samochód, autobus czy taksówka.
W mieście nie zawsze było tak cicho. Wojska Bismarcka okrążyły po raz pierwszy Sedan – rzekomy bastion Francuzów – podczas wojny w latach 1870–1871. Cesarz Napoleon III, który skrył się na zamku, musiał wywiesić białą flagę, a Niemcy zapamiętali 2 września jako „Sedantag”, czyli „dzień Sedanu”.
[...]
Treść tego artykułu została usunięta na prośbę właściciela praw autorskich.
KONTRAPUNKT
„Jedyne takie więzy na świecie”
„Zawsze z Niemcami” pisze Libération w swoim artykule redakcyjnym 22 stycznia, pół wieku od pojednania francusko-niemieckiego. „Czasami ciężko jest nam, egocentrycznym Francuzom, się do tego przyznać, ale taka jest prawda – 50 lat po podpisaniu tego traktatu […] Francja nie jest już w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji bez uzgodnienia jej z potężnym wschodnim partnerem”.
Dziennik chwali dwustronne stosunki, które są ewenementem na skalę światową.
Żaden inny kraj na świecie nie utworzył tak złożonego, zaawansowanego i emocjonalnego powiązania ze znaczącym sąsiadującym państwem na płaszczyźnie gospodarczej, handlowej, finansowej i politycznej, a nawet kulturalnej. Libération porusza kwestię francuskiej interwencji wojskowej w Mali i podkreśla opór Niemiec przed „wzięciem na swoje barki istotnej odpowiedzialności na arenie międzynarodowej, która by logicznie wynikała z ich potencjału”. Dochodzi do wniosku, że
Wszystkie cele postawione przez Adenauera i de Gaulle zostały osiągnięte – i to z nawiązką – poza jednym, jakim jest wspólna polityka obronna. A przecież francuski generał uprzedzał, że, jeżeli państwa znajdujące się po obu stronach Renu nie będą miały wspólnie opracowanego planu w zakresie obronności, to będzie to groziło pewnego dnia wstrzymaniem wymiany handlowej. Idea traktatu elizejskiego nadal jest aktualna. Jednak Niemcy mają jeszcze długą drogę do przebycia.