Efekt świerszcza

Kryzys gospodarczy, wykluczenie młodych, kompromitacja partii politycznych. Wszystkie te elementy przyczyniły się do sukcesu Ruchu Pięciu Gwiazd we Włoszech i mogą mieć taki sam skutek w innym kraju na południu Europy borykającym się z trudnościami, ostrzega socjolog Enrique Gil Calvo.

Opublikowano w dniu 5 marca 2013 o 13:54

Sukces listy Pepito Grillo (tak zawsze tłumaczono na hiszpański imię Gadającego Świerszcza z „Pinokia” Carlo Collodiego – „grillo” znaczy dosłownie: „świerszcz”) w niedawnych wyborach we Włoszech sprawił, że znów zaczyna się mówić o nawrocie populizmu. Nawrót ten jest efektem sprzeczności między kapitalizmem a demokracją.
Kapitalizmem, który doprowadził do kryzysu politycznego jako konsekwencji spekulacji finansowych. Skutki mieliśmy już okazję zaobserwować w Grecji, kiedy to, po okresie technokratycznych rządów, opierających się na ścisłym przestrzeganiu zasad gospodarki finansowej państwa, system partyjny załamał się wobec presji rynku, przynosząc wyborcze korzyści antysystemowym populizmom spod przeciwstawnych znaków (ultraprawicowe ugrupowanie Złota Jutrzenka i skrajnie lewicowa SYRIZA).

Co dalej z Hiszpanią?

Od razu nasuwa się pytanie, czy w Hiszpanii może zaistnieć podobna sytuacja, kiedy zarządzone zostaną najbliższe wybory, czy to w 2015 r., czy nawet wcześniej, jeśli upadnie partia sprawująca obecnie władzę? Prawdę mówiąc, mamy do czynienia z sygnałami świadczącymi o tym, że nasz obecny model demokracji przechodzi głęboki kryzys polityczny, zaostrzony jeszcze głębokimi społecznymi skutkami niesprawiedliwych cięć budżetowych.
Katalonia, de facto, uniezależnia się, a jednocześnie jej większościowa partia traci wyborców. Partii socjalistycznej również grozi podział, a przy tym jej władze nie potrafią tak się zreorganizować, aby działać skutecznie jako opozycja i odzyskać przynajmniej minimum wyborczej wiarygodności.
Zdyskredytowana partia rządząca budzi uczucia nieufności i okazuje się bezradna, ponieważ jej lider nie potrafi wytłumaczyć się z licznych skandali korupcyjnych w jego otoczeniu. Tymczasem społeczeństwo odwraca się zarówno od elity władzy, jak i od całej klasy politycznej, o czym świadczy mobilizacja szerokich rzesz klasy średniej. Nikogo by więc nie zdziwiło, gdyby w najbliższych wyborach wygrali populiści w stylu Ruchu Pięciu Gwiazd.

Maszkaron na dziobie statku

W efekcie, jak zauważa coraz więcej osób, fenomenu Beppe Grillo nie powinno się interpretować, jakby to był współczesny flecista z Hameln, potrafiący oczarować beztroskie dzieci. Jest raczej na odwrót, to maszkaron na dziobie statku, wybrany przez pluralistyczny ruch o charakterze wiecowym, aby spoić i złączyć w jedno liczne i zróżnicowane głosy sprzeciwu wobec klasy politycznej, pojawiające się wśród obywateli.
Zarówno ze względu na wiek i pochodzenie społeczne uczestników (są to głównie młodzi ludzie z klasy średniej, mający wyższe wykształcenie i wolne zawody), jak i narzędzia organizacyjne (internetowe serwisy społecznościowe) oraz sposób działania (okupowanie placów miejskich w atmosferze zabawy), włoski Ruch Pięciu Gwiazd (spadkobierca ruchu girotondi sprzed dziesięciu lat) bardzo przypomina hiszpański Ruch Oburzonych – zwany też ruchem 15 maja – i wszystkie, które pojawiły się po nim: Okupuj Kongres, Zatrzymać Eksmisje, organizowany przez stowarzyszenie PAH (Platforma Poszkodowanych przez Kredyty Hipoteczne) oraz rozmaite protesty obywatelskie, symbolizowane różnymi kolorami (białym, zielonym, czarnym, pomarańczowym i tak dalej).

Zły i dobry populizm

Chodzi o to, że tak samo jak to jest w przypadku cholesterolu, trzeba rozróżnić między dobrym populizmem (będącym uniwersalistycznym kapitałem społecznym, budzącym pozytywne zaufanie) i populizmem złym (kapitałem społecznym, który opiera się na negatywnej nieufności). Zły, czyli negatywny populizm, to ten reprezentowany przez Berlusconiego i innych podobnych mu polityków, którzy są kimś w rodzaju mafijnych ojców chrzestnych, porywają swoich zwolenników i wykorzystują ich dla własnej korzyści.
Natomiast dobry, czy też pozytywny populizm (którego teoretykiem jest Ernesto Leclau), to ten w wydaniu girotondi, Ruchu Oburzonych czy Ruchu Pięciu Gwiazd. To uniwersalistyczne, integrujące zjawisko, dzięki któremu łączą się ze sobą członkowie licznych i różnorodnych portali społecznościowych, organizując się w jeden wspólny ruch, w wyniku czego całe społeczeństwo zaczyna mówić jednym głosem. Specyficzna różnica między sytuacją we Włoszech i w Hiszpanii polega właśnie na istnieniu Beppe Grillo, pełniącego rolę rzecznika ruchu społecznego, dającego mu twarz i działającego trochę jak brzuchomówca.
W Hiszpanii nie było nikogo, kto mógłby podjąć się tej roli i dlatego nam się nie udało. Ktoś mógłby powiedzieć, że Beppe Grillo nie jest niczym więcej, niż tylko marionetką (i niczym mniej, jak podkreślił kandydat socjaldemokratów na stanowisko Kanclerza Federalnego Niemiec). Jednak w rzeczywistości jest to polityczny gracz, który dobrze obstawił i zwyciężył. Tak samo jak spekulanci finansowi zawierzają grze rynkowej w nadziei na zyski. Jeśli uznajemy, że taka spekulacja należy do logiki rynku finansowego, to dlaczego nie mielibyśmy uznać, że taki spekulacyjny populizm jest nieodłącznym elementem demokratycznej logiki gry wyborczej?

Newsletter w języku polskim
Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat