Aktualności Kryzys zadłużeniowy
Premier Portugalii Pedro Passos Coelho. Napis na kanistrze: „Oszczędności”.

Portugalia znów zatrzęsła strefą euro

Kryzys polityczny, który wstrząsa Portugalią, otwiera nowy etap zawirowań w Unii Europejskiej. Byli tacy, którzy już obwieszczali koniec kryzysu, tymczasem na porządku dziennym stanęła kwestia gospodarczego wzrostu. No bo co nam po oszczędnościach bez ożywienia gospodarczego? Zwłaszcza w krajach politycznie niestabilnych.

Opublikowano w dniu 4 lipca 2013 o 14:59
Premier Portugalii Pedro Passos Coelho. Napis na kanistrze: „Oszczędności”.

Ministrowie podają się do dymisji, rząd chwieje się i niepokój znów ogarnia rynki. Kto by przypuszczał jeszcze kilka tygodni temu, że Portugalia może wywołać takie poruszenie? A przecież od chwili odblokowania planu ratunkowego opiewającego na 78 mld euro, kraj miał świecić przykładem.
Trzeba przyznać, że Lizbona nie szczędziła wysiłków, by uzdrowić swoje finanse, „odchudzając” urzędy publiczne i wprowadzając odważnie reformy, których domagali się kredytodawcy. Ale za fasadą, czyli wizerunkiem dobrego ucznia, kryły się wciąż głębokie pęknięcia.

Topniejące poparcie i widmo porzucenia euro

Plan uzdrowienia budżetu miał swoją cenę – nastąpiła silna recesja, a koalicja rządowa straciła poparcie opinii publicznej. Kraj dopadło „zmęczenie oszczędnościami”. Grozi ono dziś rozpisaniem przedterminowych wyborów i przyspieszeniem renegocjacji programu pomocy międzynarodowej. I nade wszystko widmem przymusowej restrukturyzacji długu czy wręcz rezygnacji z euro.
Portugalia obudziła tym samym upiory, które nękały strefę euro jesienią 2011 r., kiedy inwestorzy widzieli już Grecję zmierzającą prostą drogą do bankructwa, Hiszpanię i Włochy tonące po kolei zaraz potem i europejskie banki tracące zaufanie tych, którzy je finansują.
Obudziła je w najgorszym momencie, w chwili kiedy inwestorzy uświadomili sobie, że nie będą mogli wiecznie liczyć na banki centralne i ich hojne pompowanie pieniędzy, by złagodzić wstrząs związany z recesją i niedostatkami w sferze polityki. Cóż może dziś zrobić EBC oprócz tego, że naciska na europejskich przywódców, by przyspieszyli reformy?

Niebezpieczne nierówności

W ostatnim roku rynki słusznie witały z zadowoleniem energiczne działania Mario Draghiego zmierzające do wspierania najpierw banków – poprzez przyznanie im miliardów euro pożyczek – potem państw – poprzez tarczę, jaką stanowił program zakupu obligacji publicznych. Ale zapomniały o czymś najistotniejszym, o niedostatku wzrostu i kredytów w krajach „peryferyjnych”, niemożliwym do udźwignięcia ciężarze ich długów, wysokim bezrobociu i braku stabilności ich rządów.
I przede wszystkim zdawały się nie dostrzegać nierówności między krajami strefy euro, które wciąż są znaczne, a bywa, że rosnące, i które na dłuższą metę są nie do utrzymania. Chyba że założymy kolejną mutualizację środków czy przekazanie suwerenności. Ponieważ jest mało prawdopodobne, że Niemcy wykonają jakiś gest przed swoimi wrześniowymi wyborami parlamentarnymi i przed wyrokiem Trybunału z Karlsruhe w sprawie zgodności z prawem tarczy EBC, lato zapowiada się jeszcze bardzo gorące.

Widziane z Hiszpanii

Newsletter w języku polskim

„Korygowanie to mądra rzecz”

Komentator dziennika El País Xavier Vidal-Folch wciąż czeka na „wielką korektę” polityki oszczędności w Europie po kryzysie politycznym w Portugalii –

dobry uczeń jest wzburzony i wzywa do zakrojonej na szeroką skalę korekty polityki nadmiernych oszczędności.
Trzeba jak najszybciej to zrobić, zamiast przystępować do „rozlicznych drobnych korekt w kolejnych raportach”, których dokonuje się ostatnio w Europie, pisze dalej Vidal-Folch. Podaje jako przykład drugi plan ratunkowy dla Grecji z lipca 2011 r., który zakładał redukcję długu i korzystniejsze dla Aten warunki pożyczki. Ale również [decyzję Ecofin z 21 czerwca] o przesunięciu terminu spłaty długu portugalskiego i irlandzkiego. I wreszcie ostatnią [decyzję Rady Europejskiej z 3 lipca] w sprawie bezrobocia wśród młodych.
Korygowanie to mądra rzecz. Brawo. Sęk jednak w tym, że te drobne naprawy to nie wielki przegląd, który należałoby przeprowadzić przy obecnej podwójnej recesji. […] Może gdyby te działania dostosowawcze zostały podjęte na samym początku, udałoby się nam uniknąć części recesji, dużego rozczarowania do Europy i zbyt wielu społecznych nieszczęść?

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat