Narodziny Europy politycznej

Z jednej strony prawicowy europejski rząd; z drugiej zaś złożony z lewicowej opozycji gabinet cieni – za sprawą kryzysu gospodarczego i finansowego powoli tworzy się demokracja na skalę unijną, twierdzi francuski publicysta Bernard Guetta.

Opublikowano w dniu 9 marca 2011 o 16:21

Unia Europejska na tyle rozczarowała, znudziła i skłóciła swoich obywateli, że wydaje się przez nich ignorowana. Niezależnie, jak się to ocenia, takie są fakty, ale mylą się ci, którzy uważają, że istnienie Unii ogranicza się do biurokratycznego minimum, bo ta zawiodła się w swoich ambicjach.

Wręcz przeciwnie – przygnieciona krachem finansowym w 2008 r., następnie zagrożona bankructwem Grecji i Irlandii, Wspólnota zmuszona była stawić czoła nawracającym kryzysom, co sprawiło, że właśnie staje się Europą polityczną.

W przeddzień Rady Europejskiej, która przeanalizuje w piątek francusko-niemieckie propozycje wspólnego paktu gospodarczego, europejska prawica i lewica zebrały się w zeszły weekend, jedni w Helsinkach, a drudzy w Atenach, aby rozmawiać o tym dokumencie, którego ideę zarysował Nicolas Sarkozy, gdy treść nadała mu Angela Merkel.

Europejska Partia Ludowa (EPP), czyli prawica, nie miała zbyt wiele do powiedzenia, bowiem trudno, by sprzeciwiała się swoim dwóm liderom. Natomiast lewica – Partia Europejskich Socjalistów (PES), nie tylko żywo zaatakowała tekst, który oceniła jako „wyraz woli instytucjonalizacji polityki zaciskania pasa i osłabienia naszych wzorców społecznych oraz systemów ochrony socjalnej”, ale też sformułowała propozycje, które są „odpowiedzialne społecznie i wiarygodne gospodarczo”.

Newsletter w języku polskim

Program paneuropejskiej lewicy

PES chce wprowadzenia „europejskiej polityki przemysłowej” umożliwiającej tworzenie miejsc pracy dzięki przyszłym inwestycjom; przyjęcia wspólnych norm społecznych oraz m.in. określenia minimalnego dochodu w każdym kraju;

wprowadzenia ekologicznego systemu podatkowego oraz podatku od transakcji finansowych w wysokości 0,05%, który „generowałby dodatkowe 200 miliardów dochodu rocznie”; emisji „euroobligacji”, europejskich pożyczek na rzecz sfinansowania projektów transgranicznych i wspólnego zarządzania częścią długu publicznego;

wreszcie partia oczekuje też renegocjacji pomocy finansowej dla państw członkowskich będących w trudnej sytuacji, aby obniżyć narzucone im stopy procentowe oraz wydłużenia terminu ich spłaty.

Inspirowane teoriami Keynesa, propozycje europejskich socjaldemokratów mają na celu, w myśl czystej tradycji reformatorskiej lewicy, pobudzić wzrost gospodarczy i zrównoważyć budżet publiczny poprzez zwiększenie siły nabywczej i tworzenie miejsc pracy, promować spójność społeczną i spójność gospodarczą między krajami UE oraz doprowadzić do rozwoju przemysłu dzięki inwestycjom publicznym.

Mamy więc do czynienia z pierwszym zarysem paneuropejskiego programu europejskiej lewicy, którego przyjęcie było możliwe po wycofaniu się z PSE nurtów socjalliberalnych osłabionych krachem na Wall Street oraz, ogólnie mówiąc, osłabionych wielkim powrotem idei politycznej regulacji rynków.

Od Skandynawii przez Wielką Brytanię aż po Niemcy partie socjaldemokratyczne powracają do swoich źródeł, podczas gdy europejska prawica łagodzi swój liberalizm, i to zarówno w Berlinie, jak i w Paryżu.

Nieuchronna zmiana politycznego klimatu

W Europie zmienia się nie tylko atmosfera polityczna ale, co jeszcze ważniejsze, od trzech lat coraz wyraźniej zarysowuje się idea wspólnej polityki gospodarczej w obrębie UE, wraz z akceptacją ze strony 27 państw członkowskich zasady „wspólnego zarządzania gospodarczego”, utrwalenia funduszu solidarności finansowej utworzonego, aby ratować Grecję, a obecnie zmiany te odzwierciedla idea paktu francusko-niemieckiego, któremu lewica przeciwstawia swój pakt.

Małymi krokami, ale jednak, Unia Europejska chce stać się demokracją samą w sobie, w której większość (w tym przypadku prawica) określa politykę paneuropejską podważaną przez wysuwającą swoje własne idee europejską opozycję.

Jakkolwiek niepewna i krucha, ale jest to niewątpliwie metamorfoza, tym bardziej frapująca, że jest wynikiem konieczności, czyli czymś trwalszym niż wyraz wolontaryzmu.

I paradoksalnie osłabienie instytucji wspólnotowych na korzyść większych krajów owocuje zmianami natury federalnej, a w konsekwencji lewica niemiecka i francuska, kiedyś poróżnione, a teraz idące ręka w rękę, mają duże szanse na odzyskanie władzy w 2012 i w 2013 r.

Czy chcemy w to wierzyć, czy nie, Unia nabiera rozpędu, do tego stopnia, że – ponieważ rządy Niemiec i Francji organizują wspólne spotkania – francuska partia PS oraz niemiecka SPD potwierdziły w Atenach zamiar ich władz brania udział we wspólnych sesjach. W obliczu pełniącego funkcję europejskiego rządu, kształtuje się więc shadow cabinet, europejski rząd opozycyjny.

Finanse

Europosłowie za opodatkowaniem transakcji

„Europosłowie wyrazili mocne poparcie dla wprowadzenie podatku od transakcji finansowych w Europie”, donosi Financial Times. Ale uchwała z 8 marca podjęta przez Parlament Europejski, większością 529 głosów za wobec 127 głosów przeciw, nie jest wiążąca, precyzuje dziennik. Natomiast Komisja Europejska, w której gestii leży zaproponowanie środków prawnych umożliwiających ustanowienia takiego podatku, dała do zrozumienia, że jest to pomysł „przedwczesny”. Ale do lata, jak dodaje FT, ci, którzy w Komisji podejmują decyzję, mają „przedstawić swoje wnioski odnośnie różnych opcji opodatkowania sektora finansowego. Wśród innych branych pod uwagę możliwości jest wprowadzenie podatku od operacji finansowych, jak też opodatkowanie transakcji”.

Po stronie państw członkowskich, jak wyjaśnia Le Monde, „Niemcy, podobnie jak Austria, już od dawna występują w obronie projektu wprowadzenia takiego podatku, ale inne kraje europejskie obawiają się, że spowoduje on ucieczkę kapitału, jeżeli zostanie wprowadzony tylko w strefie euro”. Francja, która przewodniczy pracom grupy G20, zamierza podczas jej następnego szczytu zaproponować, by taki podatek obowiązywał na całym świecie.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat