Awantura o Magdę

Opublikowano w dniu 3 lutego 2012 o 14:47

Nękana kryzysem gospodarczym Zielona Wyspa zatrzęsła się z oburzenia, gdy mieszkająca tam Polka rozpływała się, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, nad sielanką, jaką jest życie na irlandzkim zasiłku.

Magda (imię zmienione) mieszka w Donegal, jednym z najpiękniejszych zakątków Irlandii. Najpierw pracowała jako kelnerka, ale od dwóch lat jest na zasiłku. I jak twierdzi, od tego czasu żyje pełną piersią:

Jak mi się żyje? Cudownie. Rozwijam się, oddycham. Dostaję zasiłek – 188 euro tygodniowo plus 59 na mieszkanie. Zimą dodatkowo 20 na opał. Wychodzi 267 euro na tydzień. Bez szaleństw, ale na spokojne życie wystarcza.

Wstaje rano, chodzi na spacer nad morze, surfuje, uczy się hawajskiego masażu i zbiera pieniądze na otwarcie własnego salonu. Od czasu do czasu chodzi w celach towarzyskich do pubu, gdzie pije wodę, bo na nic więcej jej nie stać.

Newsletter w języku polskim

Dlaczego więc ta sympatyczna, jak można wnioskować, osóbka stała się niemal wrogiem publicznym numer jeden w Irlandii? Ano dlatego, że poczytny dziennik Irish Independent wyjął niektóre fragmenty wywiadu z Magdą zamieszczonego w Gazecie Wyborczej, niechlujnie przetłumaczył fragmenty, inne przekręcił, a ze wszystkiego wyciągnął błędne wnioski.

Wywołany do tablicy ambasador polski w Irlandii wysłał listdo redakcji dziennika, prostując owe przekłamania i zapewniając, że nie wszyscy Polacy mieszkający na Zielonej Wyspie są tacy jak Magda, która twierdzi, że praca za minimalną pensję „nie ma sensu”.

Irish Independent wycofał feralny artykuł, ale puszczonej w ruch maszyny oburzenia nie zdołał już powstrzymać. Główna bohaterka skandalu próbowała się nawet tłumaczyć w irlandzkim radio, ale nie sądzę, by zdołała zmienić opinię większości słuchaczy na swój temat.

Faktem jest, że różowa wizja życia na irlandzkim zasiłku przedstawiona przez Magdę tchnęła takim optymizmem i naiwnością, że była mocno drażniąca nawet dla ludzi mieszkających w Polsce, a co dopiero powiedzieć o mieszkańcach Donegal.

Tak się składa, że znajomy Irlandczyk pochodzi właśnie z tamtego regionu i, choć obecnie mieszka za granicą, często tam podróżuje, więc problemy rodzinnych stron zna lepiej niż inni. Zapytany o to, czy jego irlandzkim współziomkom z Donegal powodzi się na bezrobociu równie dobrze, jak Magdzie, odparł, że „próbują robić dobrą minę do złej gry, ale to zmarnowani ludzie”.

Przez lata chwytają się dorywczych prac, zdobywają jakieś dyplomy i zaliczają szkolenia, ale stałego zatrudnienia nie mają. Co gorsze, po tylu latach na zasiłku stracili pewność siebie i w rzeczy samej stali się niezatrudnialni, nie dostrzegają nawet szansy, gdy ta się w końcu pojawia.

Magdzie, jak dotąd, pewności siebie nie brakuje, ale czy zadała sobie pytanie, czy będzie komu przychodzić na ten hawajski masaż do niej, gdy już otworzy własny salon w Donegal?

Kategorie
Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!