Na torach

Opublikowano w dniu 1 lutego 2013 o 16:32

Tylko jego brakowało do kompletu, ale do 2019 r. ma się to zmienić. Po transporcie powietrznym i morskim krajowe linie kolejowe otwierają się na konkurencję. Użytkownicy – przepraszam, klienci – podróżujący wewnątrz kraju będą mogli wybierać między przewoźnikami krajowymi (którzy kontrolują dziś 90% ruchu pasażerskiego w UE) a zagranicznymi. Ci ostatni będą mieli prawo startować w przetargach na obsługę linii wewnętrznych w 25 krajach członkowskich (Malta i Cypr nie mają kolei).
„Czwarty pakiet kolejowy przedstawiony 30 stycznia przez europejskiego komisarza ds. transportu Siima Kallasa zakłada rzeczywiście całkowite otwarcie rynku i zniesienie do końca dekady monopolu operatorów krajowych. Jednym ze sposobów wiodącym do tego ma być zwiększenie skali standaryzacji sygnałów i przepisów.
Pakiet ma pozwolić zaoszczędzić w najbliższych piętnastu latach pasażerom i przedsiębiorstwom kolejowym 40 mld euro i dać nowy oddech branży gospodarki, która zatrudnia w Europie 800 000 osób i ma obroty sięgające ponad 70 mld euro. Ale która jednocześnie przeżywa zmierzch. W ostatnich latach zasłużeni operatorzy – belgijski, bułgarski, portugalski i hiszpański – wpadli w tarapaty i wystąpili o pomoc do państwa.
By uniemożliwić państwowym monopolistom, takim jak SNCF we Francji, Deutsche Bahn (DB) w Niemczech czy Trenitalia we Włoszech wykorzystywanie swojej pozycji do blokowania konkurencji, Komisja zaleca „całkowite oddzielenie instytucjonalne” transportu pasażerskiego od zarządzania infrastrukturą.
Zaleca, ale nikogo do tego nie zmusza. Oznacza to, że oba rodzaje działalności mogą być prowadzone przez ten sam holding, pod warunkiem, że będą miały osobną księgowość. Takiego złagodzenia przepisów domagał się Berlin, którego DB oskarżany jest o wykorzystywanie dotacji publicznych na rozwój infrastruktury w Niemczech – otrzymał w 2012 r. w tego właśnie powodu upomnienie od komisarza Siima Kallasa.
Można tylko przyklasnąć inicjatywie Brukseli, o ile pozwoli ona rzeczywiście rozruszać transport kolejowy w Europie. Ponieważ opisany przez Kallasa zmierzch kolei jest bez wątpienia faktem. Jej stan skrytykował niedawno w liście do komisarza World Carfree Network (WCN), organizacja pozarządowa zajmująca się promocją alternatywnych, innych niż samochód, środków transportu. Jej zdaniem z roku na rok rosła w ostatnio liczba likwidowanych połączeń krajowych i przede wszystkim międzynarodowych, na przykład na trasach Bruksela–Amsterdam, Madryt–Lizbona, Paryż–Rzym, Wiedeń–Sofia, Berlin–Kijów. Grecja pod naciskiem wierzycieli zaprzestała wykonywania połączeń kolejowych z zagranicą. Część tych „konwencjonalnych” połączeń została zastąpiona liniami dużej prędkości, bardziej opłacalnymi dla operatorów, ale droższymi dla podróżnych, którym często nie zostawia się wyboru.
A przecież, jak przypomina WCN, jeśli Unia chce osiągnąć swoje cele w zakresie redukcji emisji CO2 związanej z transportem i wprowadzić „sieć kolejową przyszłości”, którą promuje powinna odradzać swoim członkom politykę cięć. I zachęcać Europejczyków do powrotu na tory.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat