„Niemiecki wkład do budżetu Unii rośnie z roku na rok, tylko nikomu o tym nie mówcie”. Według Focusanowy komisarz ds. budżetuAlgirdas Semetabył tak zaskoczony, poznawszy wysokość kwoty, która z Republiki Federalnej trafia do wspólnotowej kasy (chodzi o różnicę między tym, co Niemcy przekazują Brukseli, i co otrzymują) – w 2008 r. wyniosła ona 8,8 miliarda euro – że zmienił zalecenia dotyczące polityki informacyjnej. Od tej pory w przekazie Komisji należy kłaść mniejszy nacisk na to, jakie są składki państw członkowskich, a bardziej podkreślać wzrost dobrobytu związany z subwencjami UE. „Te nowe reguły wywołują ostre reakcje w Berlinie”, donosi tygodnik. I tak Gunther Kirchbaum, przewodniczący parlamentarnej komisji spraw europejskich, ocenia, że „celem powinna być większa, a nie mniejsza, przejrzystość”. Ale podczas gdy niemiecka składka co rok wzrasta, innych państw – z Wielką Brytanią na czele – regularnie maleje. Frankfurter Allgemeine Zeitung zaś przypomina, że, przeliczając składkę na głowę jednego mieszkańca kraju, Niemcy zajmują dopiero trzecią pozcyję, za Szwecją i Danią.
Kategorie
Tags
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!