W przepisach brytyjskiego prawa dotyczącego osób, które by pomagały swoim krewnym umrzeć, zapanował kompletny nieład. Stało się tak po wyroku sądu, który uniewinnił Kay Gilderdale, oskarżoną o próbę zabicia swojej córki, Lynn, pisze dziś na pierwszej stronie dziennik Daily Telegraph. Córka zdecydowała, że „chce skończyć życie, ponieważ jej organizm został ‘złamany’ siedemnastoletnią walką z zespołem przewlekłego zmęczenia”. Proces wzniecił wieloletnią dyskusję o eutanazji i samobójstwie wspomaganym. Wspomaganie, w tym przypadku, sprowadzało się do podawania środków nasennych i przeciwdepresyjnych oraz wstrzykiwania w żyły powietrza. „Działo się to w grudniu 2008 roku, po tym jak Lynn sama wstrzyknęła sobie morfinę”. Wczoraj podniosły się głosy, iż sprawa ta dowodzi chaosu panującego w brytyjskich przepisach. Wskazywano na kazus pięćdziesięcioletniej Frances Inglis, która w zeszłym tygodniu trafiła na dziewięć lat do więzienia za podanie śmiertelnej dawki heroiny swojemu dwudziestodwuletniemu synowi cierpiącemu na uszkodzenia mózgu.
Kategorie
Tags
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!