Francja i Niemcy chcą ograniczyć swobodny przepływ osób w Europie. Süddeutsche Zeitung ujawnia wspólny list ministrów finansów obu krajów, domagają się w nim „możliwości przywrócenia kontroli granic wewnętrznych”. Mają go podobno przedstawić europejskim kolegom na najbliższym spotkaniu, 26 kwietnia.
Claude Guéant i Hans-Peter Friedrich uważają, że zawieszenie traktatu z Schengen jest uzasadnione w sytuacji, gdy niedostateczne jest bezpieczeństwo na granicach zewnętrznych UE, a kwestie bezpieczeństwa wewnętrznego dotyczą suwerenności narodowej, zauważa monachijski dziennik.
Süddeutsche Zeitung, który podejrzewa, że przywrócenie kontroli ma również na celu zapobieżenie migracji ekonomicznej, podkreśla, że tego rodzaju działanie niesie w sobie ryzyko, że będzie odczytywane jako polityka antyeuropejska:
Bo cóż jest warte otwarcie z zastrzeżeniem, że…? […] Jaką wartość przedstawia sobą swoboda przemieszczania się, jeśli europejskie rządy mogą bez skrępowania ją ograniczyć? Wycofując się, w razie problemów, na narodowy grunt, państwa członkowskie wyraziłyby przekonanie, że niewielki świat państwa narodowego jest czymś o wiele lepszym niż Europa. Skoro tak, nie powinniśmy się dziwić, że partie nacjonalistyczne, populistyczne i skrajnie prawicowe coraz bardziej rosną w siłę w Europie. Tymczasowe zamknięcie granic wewnętrznych byłoby permanentną reklamą wrogów Europy.