„Ukraina zmienia kurs”, pisze dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Wiktor Janukowycz pokonał Julię Tymoszenko ‒ jedną z przywódców pomarańczowej rewolucji, która odebrała mu nadzieję na objęcie władzy w 2004 r. ‒ w niedzielnej drugiej rundzie wyborów prezydenckich w tym kraju. W komentarzu warszawski dziennik zauważa, że „Ukraińcy wybrali prezydenta, który pięć lat temu wydawał się złem wcielonym. Wybrali postsowiecką stabilność zamiast europejskiej nieprzewidywalności”. Borys Tarasiuk, były minister spraw zagranicznych, uważa, że konflikt społeczny na Ukrainie teraz przybierze na sile, ponieważ promoskiewski Janukowicz zamierza ustanowić rosyjski drugim językiem urzędowym i chce pozwolić rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej, by dalej stacjonowała na Krymie.
Tych lęków nie podziela Cornelius Ochmann, ekspert niemieckiej Fundacji Bertelsmanna, który powiedział Wyborczej: „Europejskich aspiracji kraju Janukowycz nie pogrzebie – bo wejście Ukrainy do UE to kwestia dziesięcioleci, a nie lat”.