Niemiecki orzeł urósł w siłę, a nawet przywdział strój Supermana, głosi Frankfurter Rundschau, który ukazuje nadzwyczajne ożywienie gospodarcze w Republice Federalnej. W drugim kwartale - wzrost o 2,2% od początku roku. „Daleko do cudu”, ostrzega gazeta, mimo że takiego wskaźnika nie odnotowano od dwudziestu lat. „Gwiazda” europejskiej gospodarki nie będzie świeciła zbyt długo, bo jest „na dopalaczu”. W rzeczywistości „Angela Keynes”, jak nazwała niemiecką kanclerz gazeta, wsparła gospodarkę swojego kraju dzięki konsolidacji wydatków publicznych. Do tego doszło dobre funkcjonowanie modelu niemieckiego konsensusu między związkami pracodawców a związkami zawodowymi i wreszcie, jak uważa FR, pani Merkel „może podziękować [brytyjskiemu ekonomiście Johnowi Maynardowi] Keynesowi za jego teorię, a Chinom i Stanom Zjednoczonym za jej chętne wdrożenie”; to bowiem popytowi ze strony USA i krajów rozwijających się Niemcy zawdzięczają wzrost eksportu. Oto dlaczego, tak znowu twierdzą praskie Hospodářské Noviny, „Niemcy ciągną Czechów w górę”, jak i całą Europę, ale „długo to nie potrwa”.
Tags
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!