Wybierz język
Roszady personalne wszystkim się podobają - ludowi dostarczają rozrywki, a politykom emocji bezkrwawej walki. Jednak trwająca od kilku tygodni rywalizacja o najwyższe stanowiska w Unii Europejskiej w szefie Centrum Europejskiej Strategii demosEuropa Pawle Świebodzie budzi tylko niesmak. Pisze na łamach Gazety Wyborczej, że to zagraża samemu istnieniu Unii. „Zakrawa na ironię, że cały projekt konstytucyjny Unii Europejskiej obalono po to, aby utrzymać te mało przejrzyste procedury” – ubolewa publicysta i podkreśla, że pozorny chaos, towarzyszący personalnym przepychankom w Brukseli, służy zamaskowaniu zaciekłego boju o wpływy. „Paryż i Berlin domagają się kluczowych gospodarczych stanowisk, chcąc złamać niepisaną umowę, że to małe lub średnie kraje są najlepszym strażnikiem unijnych reguł” – niepokoi się Świeboda i przestrzega przed naginaniem „świętych zasad” wolnego rynku oraz próbami blokowania swobodnego przepływu towarów bądź usług. Może to bowiem doprowadzić do sytuacji, w której górą zawsze będą najwięksi i najsilniejsi.
