„Polak nigdy nie zajmował tak eksponowanego stanowiska w Europie”, pisze Dziennik Gazeta Prawna po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Dziennik gospodarczy podsumowuje też epokę rządów Tuska: PKB Polski wzrosło o jedną piątą, deficyt budżetowy z 1,9 do 4,3 proc., a liczba bezrobotnych zwiększyła się o 400,000. Średnia pensja zwiększyła się o 959 zł i wybudowano 821 km autostrad. Odejście premiera na posadę w Brukseli spowoduje zatem nieuchronne „przetasowania” w rządzie –
Premierem najpewniej zostanie obecna marszałek Sejmu Ewa Kopacz albo szef MON Tomasz Siemoniak […] Zmiana może dokonać się poprzez przeprowadzenie konstruktywnego wotum nieufności lub dymisję rządu i wskazanie nowego kandydata na premiera przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Jak pisze DGP, krytycy widzą w Tusku polityka bez dalekosiężnej wizji i koncentrującego się na „tu i teraz”, podczas gdy jego zwolennicy chwalą go za skuteczność i pragmatyzm. Czy zatem polski premier podbije Brukselę? To będzie zależeć od niego samego, uważa dyrektor Carnagie Europe Jean Techau –
Przywódcy państw UE muszą widzieć w Tusku kogoś uczciwego, kto nie będzie przy negocjacyjnym stole preferował jednych kosztem drugich. Jeżeli to mu się uda – to jego kadencja będzie sukcesem.