Wybierz język
„Komu laptop, komu”, pyta na pierwszej stronie Gazeta Wyborcza, a pisze o rządowym planie wyposażenia każdego pierwszoklasisty (we wrześniu do szkoły pójdzie około 350 000 dzieci) w przenośny komputer. Projekt, który służy temu, by „wyrównać szanse edukacyjne w małych miejscowościach zagrożonych wykluczeniem cybernetycznym”, ma kosztować budżet miliard złotych. To już drugie podejście rządu Donalda Tuska do informatyzacji szkół. W 2008 r. premier obiecał „informatyczną rewolucję” i peceta dla każdego gimnazjalisty. Przyszedł jednak kryzys i na komputery zabrakło pieniędzy. Czy historia się powtórzy? Tym razem, podkreśla gazeta, potrzebne środki pochodzić będą z opłat operatorów komórkowych. Do końca 2022 trzej najwięksi muszą zapłacić państwu 900 mln euro za otrzymane w 2000 roku licencje na częstotliwości 3G. Ministerstwo Edukacji ma nadzieję, że Sejm przyjmie ustawę wprowadzającą opisywany plan w życie w najbliższych miesiącach. Jednak z danych Ministerstwa Infrastruktury wynika, że 90 proc. rodzin z dziećmi w wieku szkolnym ma w domu komputer. „Może więc to nie ich brak, lecz [utrudniony] dostęp do Internetu jest większym problemem”, czytamy w komentarzu Gazety.
