Wielka Brytania

Nadchodzą klowni

Opublikowano w dniu 6 maja 2013 o 12:46

Po zeszłotygodniowych wyborach lokalnych na Wyspach pojawiła się nowa siła, UKIP, czyli Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa.
Jej główny cel to opuścić Unię Europejską. Stronnictwo Nigela Farage’a było w stanie zgarnąć około jednej czwartej wszystkich oddanych głosów. To największy w powojennej historii kraju przypływ popularności dla stronnictwa spoza trójki Konserwatyści, Labourzyści i Liberałowie.
Co na to komentatorzy? Dobór określeń nie pozostawia wątpliwości – „Dramatyczna zmiana”, „Trzęsienie ziemi”.
Tymczasem Andrew Rawnsley, komentator tygodnika The Observer, nie podziela tego zaaferowania.
Sugeruje raczej publicystom, by „wzięli chłodny prysznic i się uspokoili”.
Rawnsley przyznaje, że wynik UKIP jest, „rzecz jasna, wart odnotowania”. W końcu jeszcze niedawno David Cameron lekceważąco określał to stronnictwo mianem „świrusów i kanapowych rasistów”. Mimo to, jak przekonuje Rawnsley, „jest jeszcze o wiele za wcześnie, by opowiadać o historycznym zwrocie”.
Komentator przyznaje, że takie, a nie inne wyniki wyborów pokazują zniechęcenie mieszkańców Wysp do Brukseli. W wielu przypadkach stanowią też one dowód zmęczenia całym systemem politycznym.

Stare partie stoją teraz przed takim samym wyzwaniem, jak poradzić sobie z nastrojem „antypolitycznośći”, jakim żywi się Partia Niepodległości. Wielu Brytyjczyków ma bowiem poczucie, że Wielką Brytanią zarządzają dziś niemal niemożliwi do odróżnienia od siebie członkowie wielkomiejskiej elity. Elita ta zainteresowana jest tylko sobą i swoimi przyjaciółmi, a w dodatku przyłożyła ręki do obecnego gospodarczego bałaganu. To prawda – UKIP może być pełna ekscentryków czy nieprzyjemnych (a czasem i gorzej) osobników. Ale w pewnym sensie stronnictwa głównego nurtu powinny być wdzięczne, że i tym razem angielska opinia publiczna protestuje w typowy dla siebie sposób.Przecież w całej Europie polityka cięć budżetowych powoduje rewoltę przeciwko politycznemu establishmentowi. Manifestuje się ona w rosnącym poparciu dla twardej lewicy albo skrajnej prawicy. Dość wymienić takie partie jak Front Narodowy Marie Le Pen czy faszystowską Złotą Jutrzenkę. Jeżeli najgorszym losem miałoby być życie z UKIP, będzie to oznaczało, że nie jest u nas tak źle.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat