Od czasu gdy dwa lata temu wybuchło w Syrii powstanie zbrojne, zaistniała obawa, że europejscy islamiści, ci pragnący zostać bojownikami dżihadu, będą tam podróżować, aby przygotowywać się do świętej wojny. Dziennik Jyllands-Posten, który 25 marca opublikował artykuł pod tytułem „Młodzi członkowie gangów chcą iść na wojnę w imię islamu”, nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Według duńskich służb wywiadowczych,
wielu członków najbardziej agresywnych imigranckich gangów Kopenhagi przebywa obecnie w Syrii, do której się udali, aby stać się wojownikami dżihadu, co może spowodować, że twardzi przestępcy staną się też brutalnymi fundamentalistami. „To jest nowy trend. Ci ludzie już są skłonni do przemocy, a po powrocie do domu będą mieli dostęp do broni i materiałów wybuchowych. Obserwowanie tego łączenia się środowisk islamskich i przestępczych rzeczywiście wzbudza duży niepokój”, powiedział [...]szef duńskiego wywiadu.
Nie tylko Duńczycy wyrażają obawy, Belgowie także mają tu coś do powiedzenia. Spośród państw europejskich Belgia staje się „wiodącym dostawcą” młodych ludzi, którzy udają się do Syrii, aby stać się żołnierzami dżihadu, napisał De Morgen. Dziennik cytuje specjalistę od terroryzmu, który twierdzi, że w tym kraju „jest jeszcze bardzo wielu potencjalnych ochotników”, ale „większość powróci rozczarowana”.
Głowy nabite mają heroicznymi obrazami i chcą stać się wojownikami Boga, ale większość z nich nie będzie nawet miała dostępu do broni. Wykorzystywani są do budowania barykad albo do prowadzenia obserwacji lub też jako mięso armatnie.
De Standaard informuje przy okazji, że organizacja Sharia4Belgium, która została oficjalnie rozwiązana pod koniec 2012 r., odgrywa ważną rolę w rekrutowaniu w Belgii młodych dżihadystów dla grup syryjskich rebeliantów.