Beppe Grillo, którego demonstracyjny populizm zdominował kampanię i który najpewniej okaże się trzecią siłą polityczną w kraju: „bez względu na to, kto wygra wybory, będzie się musiał z nim liczyć”, zauważa gazeta.
Ustępujący szef rządu Mario Monti, który z premiera technicznego przeistoczył się w centrowego przywódcę politycznego, nie osiągnął chyba spodziewanych wyników, dodaje tygodnik.
Read more on this topic