Parlament Europejski (PE) ma dziś ułatwić korzystanie z unijnych funduszy strukturalnych krajom, które najbardziej ucierpiały podczas kryzysu, pisze Dziennik Gazeta Prawna. Dzięki temu, do republik bałtyckich, Rumunii oraz na Węgry mogą wkrótce popłynąć miliardy euro. Jak zauważa warszawska gazeta, operacja przypomina plan ratowania Grecji przed bankructwem, choć nikt tak tego oficjalnie nie nazywa. Do tej pory niektórzy nowi członkowie Unii wykorzystywali tę pomoc w stopniu, by rzecz ująć delikatnie, niezadowalającym. W 2009 r. transfery netto wspomnianych funduszy do Rumunii wyniosły zaledwie 1,5 mld euro, czyli 1,2% rumuńskiego dochodu narodowego. Jeszcze gorzej radziły sobie Węgry, gdzie unijna pomoc strukturalna w ubiegłym roku to zaledwie 1,15% dochodu narodowego. Większy zastrzyk gotówki z pewnością pomógłby ustabilizować finanse krajów Europy Środkowej i przyczynić się do pokonania przez nie recesji, przekonują przedstawiciele PE. Jeśli, co jest wielce prawdopodobne, eurodeputowani przyjmą dziś proponowane rozwiązania, państwa regionu będą mogły spodziewać się szybkiego wpłynięcia zaliczek, które wynoszą 2–4% funduszy na lata 2007–2013 (fundusze te są warte łącznie 347 mld euro). Projekt PE zakłada także, że beneficjenci nie będą musieli dokładać się do niektórych projektów, takich jak: szkolenia zawodowe, modernizacja infrastruktury energetycznej czy rozwój energii odnawialnej. Do tej pory Unia finansowała je w 75%. Zniesiony też zostanie wymóg wykorzystania najdalej w ciągu dwóch lat od momentu zatwierdzenia projektów wartych więcej niż 50 mln euro.
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!