Czterdziestodziewięcioletni Luigi Preiti zaczął strzelać wczoraj podczas zaprzysiężenia nowego włoskiego rządu. W ataku nieopodal drzwi wejściowych do Palazzo Chigi (gdzie na co dzień obraduje gabinet) rany odniosło dwóch policjantów (jeden z nich poważne). Z obrażeniami do szpitala trafiła też przechodząca obok kobieta.
Preiti – który właśnie stracił pracę i rozstał się z żoną – próbował uciekać, ale natychmiast wpadł w ręce policji. Powiedział funkcjonariuszom, że już od jakiegoś czasu rozważał, by „najpierw zabić polityków, a potem siebie”. Najprawdopodobniej zabrakło mu jednak amunicji.
Początkowo dwudziestu jeden członków rządu, na czele którego stanie Enrico Letta z Partii Demokratycznej, nie zostało poinformowanych o tych wydarzeniach. Zaprzysiężenie w Kwirynale odbyło się zgodnie z procedurą. Teraz nowy gabinet, cieszący się poparciem zarówno Ludu Wolności (partii Silvio Berlusconiego), jak i stronnictwa Wybór Obywatelski, na czele którego stoi niedawny premier Mario Monti, będzie musiał zdobyć wotum zaufania. Głosowanie w poniedziałek po południu.
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!