Tydzień po pierwszej manifestacji przeciwko korupcji opisanej w dokumencie „Goryl”, tysiące osób wyszło na ulice Bratysławy i innych miast Słowacji. Dziennik SME widzi tutaj „podobieństwo do listopada 1989 r., gdy panował klimat braku nadziei i rozczarowania elitami politycznymi”.
Ale „to rozżalenie na polityków nie powinno przeszkodzić w udziale w przedterminowych wyborach, które odbędą się 10 marca”, powiedział manifestantom Tom Nicholson, słowacko-kanadyjski dziennikarz śledczy.
To on właśnie ujawnił skandal, który jest tematem napisanej przez niego książki. Ale, jak donosi SME, „bratysławski trybunał przychylił się do wniosku szefa Penta, grupy finansowej znajdującej się w samym centrum tego skandalu, i zabronił publikacji” .
Ta decyzja, podjęta w odpowiedzi na żądanie ochrony praw osób pracujących dla głównego podejrzanego, jest, jak twierdzi dziennik, „absurdem”, gdyż dokument już od kilku tygodni krąży w Internecie. Nicholson zaś jest „przekonany”, że mimo tego książka ujrzy światło dzienne przed wyborami. „Zakaz może okazać się najlepszą reklamą. […] Czy istnieje literatura bardziej ekscytująca od tej zabronionej?”, pyta SME.