Oskar Lafontaine ogłosił 23 stycznia, że wycofuje się z krajowej polityki, jest chory na raka. Był gwiazdą ostatnich wyborów w Niemczech, wzorem do naśladowania w oczach zagranicy i jedynym w swoim rodzaju politykiem po zjednoczeniu kraju. Szef i współzałożyciel partii Die Linke powstałej w 2007 roku. Partia ta sytuująca się na lewo od lewicy, w szeregach której działali byli komuniści z – niech jej ziemia lekką będzie – NRD, musi się teraz zmierzyć z czymś, co Frankfurter Rundschau nazywa „pustką po Lafontainie”. „Człowiek, który był głównym filarem partii w Niemczech Zachodnich”, zyskał opinię „fundamentalisty”, gdy odszedł z rządu i z SPD, ponieważ Gerhard Schröder nie chciał wprowadzić, dziesięć lat przed krachem, regulacji rynków finansowych. Gdy go zabraknie, zaczną się zapewne w partii wewnętrzne rozgrywki – zauważa gazeta. „Skończyły się czasy, kiedy Die Linke skupiała w swoich szeregach rozczarowanych Niemców wschodnich i ludzi protestujących [przeciwko polityce Schrödera]”, komentuje Frankfurter Rundschau. „Nikt nie będzie się już mógł chować za Lafontainem. […] Partia musi dowieść, że – jak od dawna utrzymuje – jest demokratyczną siłą różniącą się od SPD”.
Tags
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!