Gdzie jest pilot?

Opublikowano w dniu 28 maja 2010

Przypomina to powolną implozję. Zewsząd działają „siły odśrodkowe z niszczycielskim skutkiem”, pisał w zeszłym tygodniu Die Presse. Niemcy nie chcą płacić za Greków. Francja nie wie już, jak pobudzić swojego najbliższego partnera do działania. Hiszpania i Włochy, zmuszone do oszczędności, nie są już w stanie wpływać na życie Unii. Zaniepokojeni tym Amerykanie przyjeżdżają udzielić niesfornym Europejczykom pouczeń. A gdzieś w tle Węgrzy i Słowacy tańczą – jak pisze Népszabadság – „perwersyjne tango” na różną nutę – roszczeniową, etniczną i terytorialną.

Ale Unia Europejska nie jest syntezą tworzących ją państw. Unia to również instytucje, przede wszystkim Komisja i Rada Europejska. Mają one swoją rolę do odegrania, zwłaszcza kiedy zapomina się, po co Wspólnota została niegdyś stworzona. Tymczasem przewodniczącego Komisji, José Manuela Barroso, od kilku miesięcy prawie nie słychać, nie potrafi nadać projektowi europejskiemu nowego impulsu. A przewodniczący Rady Europejskiej, Herman Van Rompuy, wykazuje bezradność, w chwili gdy należałoby skłonić państwa członkowskie do bardziej odpowiedzialnego działania.

Trzeba przyznać, że unijni urzędnicy łatwo nie mają, kiedy każdy z krajów myśli głównie o sobie. Świadczy o tym przyjęcie dwu pomysłów przedstawionych w tym tygodniu przez komisarza ds. rynku wewnętrznego, Michela Barniera, i komisarza ds. środowiska, Connie Hedegaard. Pierwszy zaproponował opodatkowanie banków, po to, by stworzyć narodowe fundusze na rzecz ratowania tych instytucji finansowych w razie kryzysu. Musi pokonać opór Zjednoczonego Królestwa i w pewnym – chociaż mniejszym – stopniu Francji. Nie ma pewności, czy debata na ten temat będzie mogła toczyć się dalej.

Ta druga zaś rzuciła propozycję zredukowania – do 2020 r. – emisji gazów cieplarnianych nie o 20%, jak było ustalone, lecz 30%, co zostało natychmiast zablokowane przez Francję i Niemcy. Wybór polityki ekologicznej i rozwój gospodarki nią podyktowany umożliwiłyby świadomą mobilizację Europejczyków i otwarcie przed nimi nowych perspektyw wzrostu ekonomicznego. Była to jedna z ostatnich dziedzin, w których Europa mogła odegrać na świecie ważną rolę. Wygląda jednak na to, że się tych ambicji wyrzekła. Tak, zaczyna to przypominać powolną implozję… Kto ją powstrzyma? Eric Maurice

Newsletter w języku polskim
Read more about the topic

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!