W Helsinkach przedstawiono pierwszy na świecie szczegółowy plan budowy podziemnego miasta. Jeszcze w tej dekadzie ma powstać 400 podziemnych pomieszczeń o kubaturze 9 mln m sześc. Część tuneli spacerowych, ciągnących się od głównego dworca miasta aż po odległe o prawie kilometr centrum handlowe, ze znanym w Europie luksusowym domem towarowym Stockmanna, jest już dostępna od lat. Dom ostatnio znacznie rozbudowano; jego powierzchnia zwiększyła się, głównie pod ziemią, o ponad 10 tys. mkw. Aby ruch w centrum miasta nie stanął, do wywożenia gruzu i transportu materiałów budowlanych zbudowano sieć podziemnych tras.
Podziemia Sztokholmu
W Szwecji głównym terenem podziemnej aktywności jest sam Sztokholm. Od czasu wynalezienia tutaj dynamitu przez Alfreda Nobla, który zrewolucjonizował roboty górnicze, nie słychać było w stolicy tak wielu podziemnych eksplozji. Pod wyspą i wodami jeziora Melar budowany jest tunel kolejowy, który odciąży wąskie gardło stolicy, linię kolejową przebiegającą w pobliżu Starego Miasta i ocierającą się niemal o pochodzący z XIII w. najstarszy kościół miasta z historycznymi grobami szwedzkich monarchów.
Na norweskim wybrzeżu też inwestuje się pod ziemią. Długość linii brzegowej Norwegii, uwzględniając fiordy i przybrzeżne wyspy, wynosi ponad 25 tys. km. Norwegowie próbują ją w ostatnich latach skrócić i wyprostować, budując podziemne i podwodne trasy. Tunel na drodze między największymi miastami Oslo i Bergen liczy prawie 25 km i uważany jest za najdłuższy na świecie tunel drogowy.
Skandynawia należy do najrzadziej zaludnionych terenów w Europie. Miejsca jest dużo i taka, widoczna zwłaszcza w ostatnich latach, tendencja do wkopywania się pod ziemię wydaje się trochę niezrozumiała. Dawniej mówiło się o miastach-ogrodach, w których budowie też zresztą Skandynawowie przodowali (przykład – helsińska Tapiola). Dziś najwyraźniej chcą mieszkać w miejscach przypominających miasta, a nie ogrody. Niezależnie od tego, co na ten temat myślą urbaniści, ludzie głosują nogami i portfelami. Za przeprowadzkę do centrum gotowi są płacić niebotyczne sumy. Ponieważ jednak Skandynawowie tradycyjnie unikają wysokich budynków, a wszystkie plany budowy wieżowców spotykają się z masową krytyką, trzeba drążyć pod ziemią.
Przeczytaj artykuł w pełnej wersji na stronie Polityki.