Z chwilą śmierci kolejnego żołnierza w prowincji Helmand, 7 grudnia, armia brytyjska poniosła już w tym roku sto ofiar. Tak więc 2009 r. trzeba uznać za najkrwawszy od czasu, kiedy Zjednoczone Królestwo zaangażowało się osiem lat temu w wojnę. Zdjęcia wszystkich tych poległych zapełniają pierwszą stronę dzisiejszego wydania dziennika Daily Telegraph, który cytuje angielskiego szefa sztabu, generała Davida Richardsa, nawołującego swoich rodaków, by pozostali „nieugięci” i „przygotowani”. „Dla nas, żołnierzy, tego rodzaju kamienie milowe nie mają wielkiego znaczenia”, mówi generał w wywiadzie dla londyńskiej gazety. Ale „każda śmierć utwierdza nas w chęci wykonania zadania”. Tyle że nie jest jasne, na czym dokładnie to zadanie ma polegać, gdy wziąć pod uwagę niedawną decyzję Baracka Obamy, by wysłać kolejne 30 tysięcy żołnierzy do Afganistanu, a wycofać się stamtąd dopiero w 2011 r.
Kategorie
Tags
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!