Dzień po ogłoszeniu wyników wyborów europejskich Le Monde przypisuje odpowiedzialność za rekordową absencję przewodniczącemu Komisji. W sprawie kryzysu, który głównie zaprząta umysły Europejczyków, Bruksela nie zabrała głosu. „To nie Parlament jest winien, tylko pan Barroso, pozbawiony charyzmy politycznej i jakiejkolwiek ekonomicznej wyobraźni” – pisze dziennik. Mimo to państwa członkowskie zamierzają go wybrać na następną kadencję. José Manuel Barroso postanowił szybko działać i chce czym prędzej rozpocząć konsultacje z PPE. Nie wiadomo jednak, czy przewodniczący Komisji zostanie wybrany w myśl zasad (obecnie obowiązującego) traktatu nicejskiego, czy w oparciu o traktat lizboński, który nie został jeszcze ratyfikowany przez wszystkie kraje członkowskie – zauważa dziennik. W przypadku traktatu nicejskiego do wyboru przewodniczącego wystarczy zwykła większość głosów, w przypadku traktatu lizbońskiego byłaby wymagana większość absolutna, czyli głosy 369 eurodeputowanych, wśród których ma zasiadać 263 członków PPE.
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!