Przywódca Zielonych Daniel Cohn-Bendit (Parlament Europejski).

Ekolodzy szukają nowych koalicjantów

Czy czterdzieści osiem mandatów (wzrost o czternaście w porównaniu z poprzednią kadencją) sprawi, że europejscy Zieloni staną się poważną siłą polityczną w Parlamencie Europejskim? Niektórzy komentatorzy nie są o tym wcale przekonani, podczas gdy inni zauważają, że tradycyjnie lewicowa formacja wykonała ostatnio skręt w prawo.

Opublikowano w dniu 16 czerwca 2009 o 18:42
Przywódca Zielonych Daniel Cohn-Bendit (Parlament Europejski).

Zieloni z okręgu brukselskiego zawarli właśnie koalicję z liberałami i chadekami, pisze Rzeczpospolita. Historyczna zmiana zaszła również w Niemczech, gdzie Zieloni po raz pierwszy oświadczyli, że są gotowi współpracować z chadekami i liberałami na poziomie federalnym.

Od jakiegoś czasu twierdzi się, że Zieloni powinni porzucić tradycyjne sojusze na rzecz nowych. We Francji, na przykład, Zieloni nieomal pokonali w zeszłotygodniowych wyborach swego dawnego koalicjanta, Partię Socjalistyczną, w Portugalii i Włoszech zaś zdobyli więcej głosów niż partie skrajnie lewicowe, z którymi są zwykle utożsamiani. Rzeczpospolita pisze, że Zieloni mają szansę na dalszą poprawę wyników, ale „po pierwsze, muszą się zająć gospodarką, a o ekologii, w tym o walce ze zmianą klimatu, mówić w kontekście ekonomicznym (kreowanie nowych miejsc pracy w zielonej gospodarce). Po drugie – zerwać koalicję ze skrajną lewicą, a lewicę umiarkowaną – socjalistów – traktować tak samo jak liberałów czy chadeków”.

Belgijski eurodeputowany, Philippe Lambert, reprezentujący partię ekologiczną, twierdzi, że Zieloni dzielą pewne wspólne wartości z konserwatystami. „Dla socjalistów i liberałów wyznacznikiem jakości życia jest status materialny. My, podobnie jak chadecy, sądzimy, że umiejętność dobrego życia nie jest funkcją zasobności kieszeni” – mówi Lamberts, cytowany przez Rzeczpospolitą. Zieloni, podobnie jak prawica, są również krytyczni wobec dyktatur o komunistycznym rodowodzie, co nie zawsze jest zgodne z zapatrywaniami lewicy.

W niektórych krajach ekolodzy mają jednak znikome poparcie. W Hiszpanii, na przykład, więc w kraju, którego wybrzeże od dziesięcioleci padało ofiarą przeróżnych katastrof ekologicznych, Zieloni nigdy nie zdobyli większego znaczenia. Koalicja Los Verdes-Grupo Verde Europeo uzyskała w obecnych wyborach do Parlamentu Europejskiego zaledwie 0,6 procent głosów. Według barcelońskiego dziennika La Vanguardia jest po temu kilka przyczyn. Zieloni muszą lawirować pomiędzy socjalistami, z jednej strony, a tradycyjnie lewicowymi ruchami regionalistycznymi, z drugiej. „Rozdrobnienie jest wielkie” – pisze Vanguardia – a jego „konsekwencją jest polityczna słabość”.

Newsletter w języku polskim

Perspektywy dla ekologów nie wyglądają zachęcająco również w Wielkiej Brytanii. Leo Hickman martwi się w Guardianie, że brytyjscy Zieloni mogą na zawsze pozostać „symboliczną mniejszością” na scenie politycznej. W odróżnieniu od swoich kolegów we Francji, nie zdołali powiększyć stanu posiadania wynoszącego zaledwie dwa mandaty, podczas gdy w Irlandii ekolodzy przepadli z kretesem nie tylko w wyborach europejskich, lecz także w lokalnych. Hickman zastanawia się, czy jakiekolwiek przyszłe rozstrzygnięcia „rozlicznych trapiących nas problemów związanych ze środowiskiem” pochodzić będą jedynie od partii głównego nurtu, gdyż te, „ulegając interesowności typowej dla polityki partyjnej”, zaproponują zapewne „krótkowzroczne, populistyczne rozwiązania, które prędzej zaognią problemy, niż im zaradzą”.

Problem Zielonych, pisze Hickman, polega na tym, że „wydają się oni skazani na pozostanie marginesem tak długo, jak wyborcy postrzegają ich jako ruch jednej idei – ekologii”. Brytyjski komentator zastanawia się, czy nie jest tak, że jeżeli cokolwiek uratuje w końcu sytuację, to będzie to „wielki technologiczny skok naprzód – pomimo polityki, a nie dzięki niej”. Dzisiejszy system polityczny, kończy, „zwyczajnie nie jest zdolny do tworzenia skutecznych rozwiązań, jeżeli chodzi o środowisko”.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat