Więzienie Oostereiland, Holandia. Fot: Kroontjespen - DR.

Holenderskie więzienia zieją pustką

Holandia cierpi na brak więźniów. Kryzys jest poważny, a jedynym ratunkiem wydaje się import osadzonych zza miedzy - pisze holenderski publicysta Bert Wagendorp.

Opublikowano w dniu 28 maja 2009 o 14:55
Więzienie Oostereiland, Holandia. Fot: Kroontjespen - DR.

Trudność polega na tym, że holenderski minister spraw wewnętrznych Maxime Verhagen musiałby błagać swojego belgijskiego odpowiednika o wysłanie kryminalistów do Holandii.

W debacie, zwołanej na dziś (28 maja) przez liberalno-konserwatywną VVD i skrajnie prawicową PVV, udział zapowiedzieli także socjaliści, ponieważ, jak mówią, leży im na sercu los zagrożonych bezrobociem strażników więziennych. Ci typowi lewicowcy, nie mają pojęcia, w jaki sposób działa rynek. Wyjaśnijmy więc im to raz jeszcze: spadek liczby przestępców powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na tych, którzy mieliby ich pilnować.

Przedstawione przez sekretarz stanu ds. sprawiedliwości Nebathat Albayrak plany zamknięcia niepotrzebnych więzień wywołały, co nie jest zaskoczeniem, wściekłość VVD i PVV. Zamiar zlikwidowania kilku zakładów karnych, co przecież wielce pozytywne, zadaje kłam propagandzie prawicy. Ta od lat wmawiała holenderskiej opinii publicznej, że przestępczość wymknęła się spod kontroli i że każdy, kto wychodzi z domu po zmroku, robi to na własne ryzyko. Konieczne są, twierdziła prawica, zdecydowane działania na rzecz ochrony naszych osiedli, które zamieniają się stopniowo w getta. Trzeba przestępcom strzelać w nogi i skazywać ich na dożywocie.

Tymczasem nasi policjanci to w większości ludzie bojący się przekroczyć próg komisariatu, a nasi sędziowie to supertolerancyjni pobłażliwcy; jeśli chcesz zamieszkać w jednym z tych luksusowych hoteli, które nazywamy „więzieniami”, musisz wymordować całą swoją rodzinę. Ale nawet wtedy pozwolą ci zostać tylko miesiąc. To dlatego cele są puste. To cud, że w ogóle ktokolwiek znajduje się za kratkami, skoro mamy teraz wszystkie te programy prac społecznych i specjalne domy dla agresywnych aresztantów.

Newsletter w języku polskim

Tak, panie i panowie, mówi nam holenderska prawica, oto gdzie się dzisiaj znajdujemy!

Na szczęście wciąż jest jeszcze kilku nadających się do przymknięcia morskich piratów, w przeciwnym razie musielibyśmy likwidować kolejne zakłady karne. Ale niech was to nie uspokaja. Któregoś dnia w niedalekiej przyszłości nawet ci więźniowie zostaną puszczeni wolno z elektroniczną bransoletką na kostce i spotkacie ich robiących zakupy w waszym centrum handlowym albo zdążających na uniwersytet, gdzie będą studiować oceanografię albo afrykanistykę. A kto, jak sądzicie, będzie za to wszystko płacił?Stara biedna Holandia!

Wyborcy od lat karmieni są tego typu retoryką i oto nagle zjawia się pani Albayrak, by powiedzieć nam, że, zamiast przestępców, trzeba zamykać więzienia. Jest to coś więcej niż cios dla prawicy – to publiczny policzek. Cóż za nikczemność. Dokładnie tego typu farsa, jakiej można by się spodziewać po kimś takim jak Albayrak!

Oglądałem któregoś dnia telewizję i nagle zobaczyłem byłego prokuratora Freda Teevena (polityka konserwatywno-liberalnego), a na jego twarzy malowała się rozpacz. Wyglądało tak, jakby pani Albayrak i jej ponury projekt odebrały mu właśnie sens życia. Nie zdziwiłbym się, gdyby Teeven obrabował bank albo zaatakował starszą panią na ulicy przed planowaną debatą, tylko po to, by pokazać, że obecny sposób walki z przestępczością prowadzi donikąd. Dla Freda nadeszły ciężkie czasy. Wie, że stopa przestępczości spada od 1995 roku, wie, że alternatywne metody karania przynoszą dobre rezultaty, a nawet wie, że, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, Holandia jest całkiem bezpiecznym krajem. Cóż jednak możemy zrobić? Fred Teeven zarabia na życie, sprzedając strach, dokładnie tak jak VVD i PVV, które sprzedają go hurtowo. Wszyscy oni nie chcą, by przestępczość była coraz mniejsza – muszą przecież z czegoś żyć.

Więziennictwo

Misja: zapełnić cele

Holenderska sekretarz stanu ds.sprawiedliwości Nebathat Albayrak zapowiedziała zamknięcie ośmiu więzień i zwolnienie łącznie 1200 pracowników. Holandia dysponuje obecnie około 14 000 cel więziennych, co znacznie przekracza zapotrzebowanie oceniane na 12 000. Nadwyżka ta jest wynikiem spadku przestępczości w Holandii, a w szczególności malejącej liczby ciężkich przestępstw. Jedną z proponowanych recept jest przeniesienie do Holandii kryminalistów odsiadujących wyroki w sąsiedniej Belgii. Rozmowy na ten temat były już prowadzone z belgijskim ministrem sprawiedliwości Stefaanem de Clerckiem.
Podczas gdy holenderski system więzienny ma nadwyżki, belgijskie więzienia są przepełnione. Brak wolnych cel jest tak dotkliwy, że więźniowie z wyrokami krótszymi niż trzy lata nie są już trzymani w więzieniach, a jedynie muszą nosić elektroniczne bransoletki pozwalające na ich monitorowanie. Rozwiązanie stało się tak popularne, że szybko zabrakło bransoletek.
W nadchodzących tygodniach władze obu krajów ostatecznie zdecydują, czy pięciuset belgijskich więźniów zostanie przeniesionych do holenderskiego więzienia w Tilburgu.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat