Jest rząd, a to już coś

Opublikowano w dniu 6 grudnia 2011 o 13:38

Cover

„Nareszcie”, wykrzykuje De Standaard na swojej „jedynce”: pierwszy rząd Elio Di Rupo zostaje zaprzysiężony 6 grudnia, po 540 długich dniach kryzysu i negocjacji. W swoim komentarzu flamandzki dziennik ubolewa, że ekipa obecnego premiera, francuskojęzycznego socjalisty, „prawie nie różni się od poprzedniej. (…) Wśród dziewięciu francuskojęzycznych członków gabinetu jest tylko jedna nowa osoba: sam premier”. Ale w ocenie gazety zaletą „wszystkich tych weteranów” jest przynajmniej to, że mają „duże doświadczenie”.

Inny flamandzkojęzyczny dziennik De Morgen wyraża zadowolenie, że Belgowie nie muszą już „wyjaśniać ludziom spoza Belgii czegoś, co było zupełnie niezrozumiałe, dlaczego w samym sercu Europy tak dużo energii i zbyt wiele emocji wkładają oni w konflikt na tle językowym”. Co się tyczy samego premiera, to „ by rzecz ująć delikatnie, oczekiwania wobec Di Rupo nie są wysokie”, gdyż, według gazety, to właśnie nowy szef rządu jest „człowiekiem, który stanie się największym hamulcowym, kiedy omawiane będą reformy społeczno-ekonomiczne”.

Jeśli chodzi o prasę francuskojęzyczną, to podczas gdy La Libre Belgique podziela punkt widzenia De Standaard, Le Soir wita z „nadzieją, ale i realizmem" ten rząd złożony z dwunastu ministrów (sześciu Flamandów i sześciu frankofonów) oraz sześciu sekretarzy stanu, w którym zaszczytne miejsce przypada liberałom:

Newsletter w języku polskim

„Pierwsza reakcja to wielkie ‘uff!’ wypowiedziane z ulgą, że Belgia wychodzi wreszcie z najgłębszego kryzysu w swojej historii. Przy drugim spojrzeniu pojawia się szczypta irytacji: jak można było poświęcić dwadzieścia godzin na rozdzielenie między siebie osiemnastu tek ministerialnych? [ostatecznie gabinet liczy oprócz premiera sześciu ministrów francuskojęzycznych, sześciu flamandzkich szefów resortów i sześciu sekretarzy stanu] [...]

Bo czy trzeba przypominać tym trzynastu mężczyznom i sześciu kobietom, którzy będą reformować kraj, że czas nagli? Dwa i pół roku to bardzo mało czasu na uzdrowienie finansów publicznych, dostosowanie naszego modelu społeczno-gospodarczego do realiów XXI wieku i wdrożenie reformy państwa. Innymi słowy, jeżeli podjęcie każdej decyzji musi być w przypadku rządu Di Rupo okupione jedną albo nawet kilkoma bezsennymi nocami, to fiasko jest zapewnione”.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat