Włochy wciąż bez prezydenta. W głosowaniu przepadł wczoraj Franco Marini i to mimo poparcia ze strony trzech partii: stronnictwa Mario Montiego, Ludu Wolności Silvio Berlusconiego i największej Partii Demokratycznej. Kandydat nawet nie zbliżył się do wymaganej Konstytucją większości 2/3 głosów elektorskich.
Franco Marini został kandydatem w wyniku szeroko krytykowanego porozumienia pomiędzy stronnictwami Silvio Berlusconiego i Pier Luigi Bersaniego. Tyle, że niemal połowa członków partii tego ostatniego odmówiła inicjatywie swojego poparcia.
Dziś Bersani ogłosił, że ma nowego kandydata. Jest nim były premier i szef Komisji Europejskiej Romano Prodi.
To o wiele pewniejsza kandydatura, bo we Włoszech przy drugim podejściu do wyboru prezydenta zmieniają się zasady. Teraz wystarczy już tylko zwykła większość, a to oznacza, że do zwycięstwa Prodiemu wystarczą tylko głosy Partii Demokratycznej. Głosowanie w piątek po południu.