Nowa twarz euro

Opublikowano w dniu 11 stycznia 2013 o 15:17

Co to jest – występuje w szarych, brązowych i zielonych odcieniach, jest giętkie i mieści się w kieszeni? Ostatni żart Mario Draghiego, powiedzą niektórzy smutni lub kąśliwi osobnicy. Ale nowy banknot o nominale 5 euro zaprezentowany 10 stycznia, bo to o niego chodzi, jest zarówno najbardziej przyziemnym, jak i konkretnym dowodem na to, że władze europejskie nadal wytrwale wierzą w przyszłość wspólnej waluty. Czyż może być coś bardziej symbolicznego w oczach opinii publicznej, polityków i rynków krajowych, niż wprowadzenie nowego banknotu?

Prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) zachęcał do zwrócenia uwagi na graficzne nowatorstwo tego pieniądza przedstawiającego ludzką twarz, w tym przypadku greckiej bogini Europy, według rzeźby zachowanej w Muzeum Luwru w Paryżu. Dotychczas banknoty euro ukazywały jedynie wyimaginowane budowle ilustrujące historię europejskiej architektury od starożytności do czasów współczesnych.

Podczas przygotowywania wspólnej waluty, europejscy przywódcy, po dokładnym rozważeniu tej kwestii, uchylili się przed dokonywaniem wyboru rzeczywistych postaci czy monumentów. Czy na przykład Johann Wolfgang von Goethe, Miguel de Cervantes lub Victor Hugo powinni zdobić banknoty 500 euro raczej, a nie 10 euro? Dlaczego przedstawiać Koloseum zamiast Akropolu (lub odwrotnie)? Z obawy przed obrażeniem wrażliwości poszczególnych krajów i aby nie tworzyć dodatkowych kontrowersji wokół tej waluty, postanowiono wymyślić typowe zabytki, ryzykując tym samym, iż wzmocniony zostanie jej bezosobowy charakter.

Ponad 10 lat od wprowadzenia banknotów i monet euro te niepokoje wydają się już anachroniczne. Wygląda na to, że nawet kryzys strefy euro nie podważył nowego nawyku Europejczyków. A ponieważ pierwszy krok został już uczyniony, możemy zachęcić EBC, aby dokonywał odważniejszych wyborów.

Newsletter w języku polskim

Gdy UE otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, wielu, w tym także przywódców politycznych, zauważyło, że to wyróżnienie obejmuje w tej samej mierze ojców założycieli integracji europejskiej, jak i ich dzisiejszych kontynuatorów. Dlaczego więc nie pójść dalej w tych hołdach i nie zaprezentować podobizny Robera Schumana, Jeana Monneta, Altiero Spinnelliego lub Paul-Henri Spaaka, aby wymienić tylko kilku zasłużonych inicjatorów Wspólnoty? Niektórzy zaoponują, twierdząc, że te osobistości nie są wystarczająco znane opinii publicznej, i że ucieleśniają one technokratyczną wizję Europy. Ale to będzie właśnie sposobem na włączenie ich do historycznych i kulturowych odniesień obywateli naszego kontynentu (nawet jeśli dotyczy to tylko tych, których kraj jest członkiem eurolandu). A w każdym razie byłoby to lepsze niż wydumane zabytki, których nikt nie może odwiedzić.

I nic już nie będzie stało na przeszkodzie, by następnie ozdabiać nasze pieniądze wizerunkami pisarzy, malarzy i muzyków, którzy byli dniem powszednim naszych starych walut krajowych. Aby wreszcie euro pokazało ludzką twarz.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat