„Is féidir linn”, obwieszcza nagłówek w Irish Independent. Barack Obama powtórzył swój slogan wyborczy „Tak, możemy”, tyle że w języku irlandzkim. 24 godziny w Irlandii, kraju znajdującym się w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, poświęcił temu, aby „przekazać potężne przesłanie determinacji i nadziei”. Podczas tego, jak twierdzi dubliński dziennik, „doniosłego dnia”, prezydent Obama powiedział w wystąpieniu przed 40 000 zgromadzonych w stolicy Zielonej Wyspy, że „ten mały kraj inspiruje największe dokonania – wasze najlepsze dni są jeszcze przed wami. Nasze najwspanialsze osiągnięcia w Ameryce, jak i w Irlandii dopiero nadejdą”. Wcześniej tego dnia prezydent odwiedził dom swoich przodków w Moneygall, hrabstwo Offaly, „i zamówił dużego guinnessa w barze Ollie Hayesa”. Tydzień po wizycie królowej Elżbietydziennik dubliński znowu nie potrafi ukryć entuzjazmu: „Potomek kilkunastoletniego emigranta z irlandzkiego miasteczka – człowiek, który ucieleśnia amerykańskie marzenie, urodzony mówca, przypomina nam o tym, że jaśniejsza przyszłość lśniąca przed nami jest możliwa”.
Kategorie
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!