„W zasadzie najważniejsze jest życie. A jak już jest życie, to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność i wtedy nie wiadomo już, co jest ważniejsze”. Te słowa zmarłego w piątek w Warszawie Marka Edelmana najlepiej oddają jego życiową filozofię. Bezkompromisową, uczciwą, niezachwianą w swych pryncypiach. Jako ostatni przywódca powstania w warszawskim getcie w 1943 r., dodawał otuchy w straceńczej walce nie o życie, bo te niewielu udało się ocalić, lecz o godną śmierć. Po wojnie swoją misję niesienia pomocy innym kontynuował jako lekarz kardiolog. Był też jednym z filarów demokratycznej opozycji, członkiem „Solidarności” internowanym w stanie wojennym. Kiedy w 1968 r. komunistyczne władze zmusiły do emigracji wielu polskich Żydów, on pozostał na posterunku. Pytany o tę decyzję odpowiadał: „tutaj jest pochowany mój naród, zostałem, bo jestem strażnikiem żydowskich grobów”.
Read more about the topic
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!