„Głosowanie na Le Pena?”
„Nie, to Węgrzy”.
„Uff, przestraszyłeś mnie”.
W nowej Konstytucji opracowanej przez konserwatywny rząd Viktora Orbána, obowiązującej od 1 stycznia, nie wspomina się już o „Republice Węgier”. Tekst uznany został za autorytarny zwrot w polityce Budapesztu, podobnie jak niedawna ustawa o ordynacji wyborczej czy objęcie kontrolą mediów i banku centralnego.