„University of Sarkozy”, pisze w tytuleLibération i zaraz wyjaśnia, że francuski prezydent chce doprowadzić do tego, aby nad Sekwaną pojawiły się uczelnie zdolne rywalizować z Harvardem czy Berkeley. Właśnie 14 grudnia zapowiedział utworzenie dziesięciu uniwersyteckich (publiczno-prywatnych) centrów doskonałości. Na ich sfinansowanie pójdzie 10 miliardów euro z wielkiej pożyczki państwowej, której całkowita wartość ma wynosić 35 miliardów euro. Dziennik to pochwala, ale też ocenia, że takie centra, owszem, „tworzą innowacje i zatrudnienie”, choć takie skupisko, przypominające Krzemową Dolinę, to powielanie wzorców, które we Francji mogą się nie sprawdzić. „Żaden [z tych ośrodków] nie został zbudowany od zera na mocy państwowej decyzji”, wyjaśnia Libération. Inny zarzut dotyczy „bardzo naukowego, bardzo ekonomicznego, bardzo, mówiąc otwarcie, utylitarystycznego zabarwienia” tej inicjatywy. Gazeta chciałaby widzieć taki sam zapał przy wspieraniu rozwoju uczelni zajmujących się naukami społecznymi, psychologią, literaturą czy historią.
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!