„To dopiero początek”, głosi na pierwszej stronie Guardian. Chodzi o wczorajszą demonstrację 50 000 studentów sprzeciwiających się trzykrotnemu wzrostowi czesnego (do nawet 9 000 funtów, czyli 10,572 euro rocznie) oraz obniżeniu o czterdzieści procent funduszy na szkolnictwo wyższe. Brytyjski dziennik pisze, że protest to, jak na razie, „zdecydowanie największa i najbardziej dramatyczna reakcja na rządowe cięcia”. Wymknęł się on jednak spod kontroli, gdy demonstranci wtargnęli do siedziby Partii Konserwatywnej, „powybijali okna i wdrapali się na dach, by stamtąd powiewać anarchistycznymi flagami”. Tymczasem zamaskowani aktywiści wdali się w bójki z policją. Znów, jak za czasów wystąpień przeciwko polityce Margaret Thatcher, skandowano hasło „torysowskie męty”. W artykule dla Guardiana, Nina Power, wykładająca na Roehampton University, przekonuje tymczasem, że „ protesty – zarówno te pokojowe, jak i bardziej agresywne – pokazują, że po raz pierwszy od dłuższego czasu społeczeństwo nie boi się już oddawać ciosów”.
Read more about the topic
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!