Aby polityka migracyjna była klarowna

Opublikowano w dniu 18 lutego 2011 o 17:20

Merkel, Cameron, Sarkozy… Jeden po drugim, wszyscy trzej przywódcy państw europejskich uznali, że „wielokulturowość okazała się całkowitą porażką”. To słowa niemieckiej kanclerzjeszcze z października zeszłego roku, ale podchwycił je na początku lutego brytyjski premier, a następnie, klika dni później, francuski prezydent.

Zanim okaże się, czy rzecz ze sobą skonsultowali i czy Berlusconi bądź Zapatero pójdą w ich ślady, należałoby stwierdzić, że w ten sposób „Europa mówi ‘mea culpa’”, [zauważa mołdawski dziennik Timpul](http://quotidien moldave Timpul ): „Po tym jak przez ponad pięćdziesiąt lat uczyła nas traktowania mniejszości narodowych, teraz zmienia podejście!”

Czyżby Europa nie chciała już dawać przykładu? Poddaje się niczym bokser, który zebrał zbyt dużo ciosów? Dotychczas kraje Europy wcielały wielokulturowość bardziej z obowiązku niż z przekonania, gdyż trzeba było umożliwić integrację grupom, które przyczyniły się do ich bogactwa.

Tak więc obecnie wielokulturowość stoi w sprzeczności z polityką każdego kraju z osobna, a nawet naraża na szwank ich bezpieczeństwo. Niektórzy z szefów rządów, którzy krytykują dziś szkody spowodowane „multikulti”, lubią podkreślać jednak, że nadal należy bronić „wartości europejskich” – czy to chrześcijańskich, czy to uniwersalnych.

Newsletter w języku polskim

Po tym, jak tuż po pozbyciu się swojego tyrana u wybrzeży Włoch pojawili się Tunezyjczycy, ci sami przywódcy państw wykazali paniczny strach przed ewentualną falą imigrantów, których nie sposób przyjąć i zintegrować na warunkach, jakie dotąd Europa miała do zaproponowania.Lepiej być pragmatycznym.

Nasi politycy mogliby na przykład zaczerpnąć z doświadczeń dobrze funkcjonującego modelu integracji w Stanach Zjednoczonych, czyli „migracji z wyboru”. Dla każdego kraju i grupy zawodowej obowiązywałyby progi, przy pełnym przyznaniu praw i zapewnieniu pracy po przyjeździe.

Często przytaczany podczas kampanii wyborczej tego typu system pozwoliłby regulować napływ imigrantów do Europy za porozumieniem z krajami pochodzenia i wprowadzić w ten sposób prawdziwą politykę europejskiej integracji, spójną z ideą gościnności, której Europa tak broni.

Albo, tak jak sugeruje ekonomista Tito Boeri, uzależnić prawo do azylu od pozwolenia na pracę, umożliwiając tym samym imigrantom legalny dostęp do głównego czynnika warunkującego integrację, czyli zatrudnienia. Bez względu na to, jakie rozwiązanie zostanie wybrane, potrzeba prawdziwej europejskiej polityki migracyjnej i integracji, jeżeli chcemy dalej wyznawać wartości związane z otwartością, którym hołduje Wspólnota.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat