W sam raz na jeden raz

Lepiej to czy gorzej, wszelako sposób, w jaki Europejczycy łączą się w pary najwyraźniej się zmienił. Sakramentalne „Tak” również przeżywa kryzys. Zamiast tego mamy przelotne związki. Te, co prawda, istniały zawsze, tyle że teraz przestają być tematem tabu…

Opublikowano w dniu 11 września 2009 o 10:52

Bohater jednego z filmów Woody’ego Allena powiedział, że „seks bez miłości to puste doświadczenie, ale wśród pustych doświadczeń to jedno z najlepszych”. I, jak się wydaje, wielu podziela tę opinię. Trzeba się jednak spieszyć. Jest lato, a nadejście upałów i czasu wolnego sprzyja nocnemu życiu. To idealny pora na przypadkowe spotkania („rollitos de una noche”). Tak zwane przygody jednej nocy są już dla większości młodych wakacyjną klasyką, a obejmują całkiem pokaźny zakres wyrażeń.

Na jednej z zagubionych sycylijskich plaż, pewien ciemnowłosy młodzieniec, który lubi się chwalić podbojami, mówi swoim kolegom z nieukrywanym poczuciem wyższości, jak to ostatniej nocy miał „una botta e via” , czyli przygodny seks z pewną śliczną Hiszpanką na nadmorskiej plaży właśnie. Ale zanim zaczął całą tę historię szeptem opowiadać, uprzedził słuchaczy: „To była tylko przygoda („scapatella” ), o której nie może dowiedzieć się Rosella”, co znaczy, że nie byłoby po jego myśli, gdyby nie udało się przed narzeczoną ukryć zdrady.

Być może wyrzuty sumienia odezwą się, kiedy będzie wracał do domu, niewykluczone, że pomęczą go przez kilka sekund. Anglicy, nawet jeśli dotyczy to wolnych związków czy singli, nazywają taki powrót do domu „the walk of shame” , powrót wstydu. To, że idzie się we wczorajszych ciuchach w pełnym świetle dnia, mając za sobą noc spędzoną z nieznajomym/nieznajomą, dla wielu wcale nie jest powodem do dumy. Zwłaszcza dla Polaków, którzy posługują się pojęciem tzw. moralniaka, czyli kaca moralnego, by wyjaśnić, co się wtedy czuje.

Często jednak ów kac jest najzwyczajniejszym kacem, już bez żadnych przymiotników, wszystko zależy od ilości spożytego alkoholu. Bo trzeba mieć na uwadze i ten szczegół, że mocne trunki w znacznym stopniu przyczyniają się do przygód jednej nocy. „One-night stand” , jak to nazywają na Wyspach Brytyjskich, może powodować wcale przyjemne niespodzianki następnego ranka…

Newsletter w języku polskim

Niemcy mają się za przyzwoitych i wolą nie wprowadzać tego określenia do swojego słownika, wyrzucają natomiast Anglikom ich „perwersyjność” („seitensprung). Ale może ci ostatni są po prostu bardziej szczerzy? Podobnie jak Francuzi, którzy przyznają, że mają czasem „un coup d’un soir”, co w ustach osób mniej delikatnych i subtelnych mogłoby zabrzmieć jak „plan: zaliczenie” (fr. „plan cul” ).

Jedno jest jasne, w Europie tymczasowość nie dotyczy tylko w umów o pracę. Sytuacje w rodzaju „idziemy do mnie, a jeśli jutro się spotkamy, to się nie znamy” („vamos allá y mañana si te he visto no me acuerdo” ) uchodzą za jak najbardziej powszechne. I znów zacytuję Woody’ego Allena, tym razem z „Annie Hall”: „Seks jest najzabawniejszą rzeczą, jaką można robić, wcale się nie śmiejąc”.

Álvaro Sánchez, tłum. Anna Kubow

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat