Polska a uchodźcy

Testując solidarność

Opublikowano w dniu 9 września 2015 o 20:02

Po raz pierwszy los uchodźców starających się dotrzeć do Europy wywołał ożywioną debatę w Polsce. Premier Ewa Kopacz przyznała, że „mamy moralny obowiązek troszczyć się o uchodźców”, ale jednocześnie podkreśliła, że kraju „nie stać na przyjęcie imigrantów ekonomicznych”. Póki co zadeklarowała, że Polska gotowa jest przyjąć 2000 migrantów [szef Komisji Europejskiej uznał jednak, że powinno ich być o dziesięć tysięcy więcej]. Polski rząd, podobnie jak władze innych krajów Grupy Wyszehradzkiej, twardo sprzeciwia się też obowiązkowym kwotom proponowanym przez Komisję. Jednym z powodów jest fakt, że kwestia pomocy dla uchodźców dzieli polskie społeczeństwo.

Według niedawnego sondażu Gazety Wyborczej 53 proc. respondentów uważa, że należałoby przyjąć uchodźców, a 44 proc. jest przeciwnego zdania. Co więcej, aż 32 proc. sądzi, że Polska powinna przyjąć jak najmniejszą ich liczbę.

Większość komentatorów głównego nurtu wzywa tymczasem polskie władze, by zgodziły się pomóc zdecydowanie większej grupie migrantów i jkrytykuje ostro tych, którzy ośmielają się myśleć inaczej. Jak pisze Jacek Żakowski w Gazecie Wyborczej

Fetor polskiej ksenofobii rozniósł się po Europie. Umocnił antypolskie uprzedzenia i będzie służył usprawiedliwianiu nieprzyjaznych postaw wobec polskich potrzeb i Polaków w innych krajach. Dawno nie strzeliliśmy tak bolesnego gola do polskiej bramki w Unii Europejskiej.

Newsletter w języku polskim

Wtóruje mu Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika Newsweek Polska w komentarzu zatytułowanym „Wstyd, Polsko, wstyd” –

Kompromitująca jest ostentacja i nonszalancja, z jaką wiele osób publicznych (o nienawistnych forach internetowych nie wspominając) przeciwstawia się przyjmowaniu przez Polskę uchodźców. Oto żałosny egoizm i nietolerancja zakładają szatki troski o naszą wspólnotę, bezpieczeństwo i chrześcijańską spoistość.

Po drugiej stronie barykady padają argumenty, że Polska nie powinna przyjmować uchodźców, bo najpierw zadbać musi o powrót Polaków ze Wschodu, zagraża jej fala uchodźców z Ukrainy, jeśli trwająca tam wojna nasili się, albo zwiększona imigracja zagrozi jej bezpieczeństwu. Katolicki publicysta Tomasz Terlikowski apeluje więc w Rzeczpospolitej o uszczelnienie granic Europy –

Zdjęcie, które kilka dni temu opublikowała spora część mediów zachodnich, niewątpliwie szokuje. Martwy trzylatek wyrzucony przez morze na plażę to koszmar, który na długo pozostaje w pamięci. A dramatyczna opowieść jego ojca, który stracił nie tylko jego, ale także drugiego syna i żonę, to tragedia, którą trudno zapomnieć.Tyle że wbrew interpretacji, którą próbuje się nam narzucić, nie są to wcale dowody na to, że powinniśmy przyjąć wszystkich przybyszów z Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej, że powinniśmy otworzyć granice i wchłonąć setki tysięcy, a być może za chwilę miliony osób, wśród których mogą być terroryści z Państwa Islamskiego (ono bowiem wcale nie ukrywa, że w ten sposób przemyca swoich ludzi). Ta metoda tylko zwiększy liczbę martwych dzieci wyrzucanych na brzeg.

Rafał Ziemkiewicz nie pozostawia zaś w Do Rzeczy złudzeń, że „jedynym rozwiązaniem problemu masowej imigracji jest jej powstrzymanie”. Prawicowy publicysta podkreśla też, że –

Polska powinna twardo negocjować i tłumaczyć, że „solidarność europejska” musi tak samo dotyczyć np. problemów związanych z wojną na Ukrainie, jak i tych dotykających kraje Południa.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat