Idee Unia Europejska

Unii bankowej nie będzie

Unia bankowa jest już spóźniona o kilkanaście lat i niewiele wskazuje, by przywódcy zbierający się w czwartek na szczycie w Brukseli, zdołali wypracować kompromis konieczny do jej powołania. Coraz wyraźniej bowiem interesy narodowe poszczególnych państw biorą górę nad wspólnym dobrem, pisze komentator Polityki.

Opublikowano w dniu 12 grudnia 2012 o 14:44

Cokolwiek uradzą przywódcy na czwartkowym szczycie, nie będzie to unia bankowa, o której mówią od wielu miesięcy.

Miała się ona składać z czterech elementów: wspólnego nadzoru nad bankami, wspólnego systemu gwarancji depozytów, wspólnego mechanizmu likwidacji upadających banków i wspólnych przepisów dotyczących banków ponadnarodowych. Z tej listy życzeń powstanie w najlepszym razie sam nadzór, a i to stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nawet gdyby powstał, mówienie o „unii” byłoby grubym nadużyciem.

Unia bankow a jest spóźniona o kilkanaście lat. Od dawna mamy już bowiem de facto wspólny rynek finansowy – europejskie banki działają ponad granicami, inwestorzy kupują obligacje sąsiednich państw, obywatele zakładają konta w innych krajach – tylko instytucje, które powinny tego rynku pilnować, pozostają narodowe. W rezultacie wielkie banki mają w Europie większą swobodę działania niż w Ameryce; co gorsza, nie mamy mechanizmów ratunkowych na wypadek wielkiego bankructwa w stylu Lehman Brothers.

Znów interesy narodowe stoją na drodze do głębszego zjednoczenia Europy. Niemcy nie chcą, by wspólny nadzór zaglądał do ich kas oszczędnościowych. Francja wolałaby uniknąć wspólnych przepisów, zwłaszcza tych dotyczących wysokości kapitałów. Holandia nie chce łożyć na zabezpieczenie wspólnych gwarancji depozytów. Największym wrogiem unii bankowej jest jednak Wielka Brytania – boi się, że to zamach na londyńskie City, serce finansowe Europy i lokomotywę brytyjskiej gospodarki. David Cameron jedzie na szczyt z wetem w kieszeni.

Newsletter w języku polskim

Unia bankowa miała być krokiem do gospodarczego uzdrowienia strefy euro. Zamiast tego szykuje się kolejny szczyt politycznej niemocy, zawstydzający tym bardziej, że dojdzie do niego tuż po odebraniu przez UE Pokojowej Nagrody Nobla. Ale niemożność porozumienia się na poziomie całej Wspólnoty będzie miała jeden bardzo konkretny skutek – unię bankową założą dla siebie kraje strefy euro. Jeśli szczyt 27 państw zakończy się fiaskiem, 18 z nich otrzyma jasny mandat do tego, by jednoczyć się we własnym gronie. Propozycja odrębnego budżetu dla strefy euro leży już na stole.

Negocjacje

Szwecja i Czechy poza unią bankową

Szwecja, której sektor bankowy jest drugim największym w UE poza strefą euro, pozostanie poza unią bankową, tak jak Wielka Brytania, ponieważ spodziewa się, że członkowie z poza eurolandu będą w niej miały zbyt ograniczone prawa. „Dzięki temu Londyn ma pewnego sojusznika w przekonywaniu, że Europejski Bank Centralny nie powinien być głównym graczem w ustalaniu technicznych zasad, jeżeli bierze na siebie odpowiedzialność za nadzór w UE” – pisze Financial Times.

Czeski rząd również grozi zawetowaniem planów unii bankowej, ponieważ ma obiekcje odnośnie przyznania władzy nadzorczej Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Wiele czeskich banków należy do banków ze strefy euro, a premier Petr Nečas chce uniknąć sytuacji, w której czeski system bankowy stanie się łatwym źródłem zysku dla pożyczkodawców ze strefy euro. „Albo UE przyjmie specjalne oświadczenie zaproponowane przez Czechy, albo unia bankowa nie powstanie” – zauważa dziennik gospodarczy Hospodářské noviny.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat