Wielki „federalistyczny spisek”

Opublikowano w dniu 8 czerwca 2012 o 12:55

W ostatnich tygodniach fiasko, będącej odpowiedzią na kryzys euro, a obowiązującej do tej pory, formuły „ratowanie przed bankructwem + oszczędności” sprawiło, że pojawiła się formuła nowa i coraz powszechniej podzielana. Oto jedynym sposobem, aby podtrzymać kulejącą unię walutową, jest wsparcie jej na czymś, na czym obecnie wesprzeć się nie może. A nie może między innymi wskutek sprzeciwu wyborców, czego przejawem było odrzucenie pierwotnego projektu konstytucji europejskiej w referendach we Francji i Holandii w 2005 r. Mowa o unii fiskalnej i bankowej. Aby nią zarządzać, nie obeszłoby się bez jakiejś, mniej lub bardziej domkniętej, unii politycznej. Stany Zjednoczone Europy, które do tej pory owiane były mgiełką marzeń, stałyby się wówczas rzeczywistością.

Równocześnie, zarówno na na blogach, jak i w bardziej wiarygodnych źródłach, zaczęły krążyć teorie spiskowe, które można z grubsza streścić tak: skoro polityka cięć i obawa przed załamaniem dużej części gospodarki na kontynencie są niezbędne do przełamania oporu elektoratów w krajach członkowskich i pokonania decydującego etapu w procesie, który ciągnie się już od prawie 60 lat, to być może europejskie elity świadomie „zarządzały kryzysem” w strefie euro w taki a nie inny sposób, pozwalając mu narastać przez prawie cztery lata, by na koniec wykorzystać powstałą panikę i przypomnieć sobie niesławną formułę TINA – „There is no alternative”, nie ma alternatywy?

Brytyjski historyk Niall Ferguson jest o tym przekonany: „Sądzę, że już twórcy unii monetarnej wiedzieli, że ich model [który był niedoskonały i nie przewidywał klauzuli wyjścia] doprowadzi do kryzysu, a kryzys do przyjęcia rozwiązań federalistycznych”, zadeklarował on niedawno w wywiadzie dla Sunday Timesa cytowanym przezIl Foglio. „To był jedyny sposób, aby do tego dojść”.

Teoria „koniecznego szoku” to już klasyka kontrkultury. Zaczęło się od domniemań dotyczących ataku na Pearl Harbor, a w tym, co się stało, 11 września też było coś niewyraźnego. Ta teoria była kanwą wielu bestsellerów, w tym ostatnio Doktryny szoku pióra Naomi Klein. Ale znajdowała ona również oparcie w oficjalnych i stojących poza wszelkimi podejrzeniami źródłach, takich jak Jean Monnet. W latach 50., w obliczu wstrząsów wywołanych przez proces integracji europejskiej, jej najbardziej szanowany ojciec wygłosił słynny aforyzm: „Ludzie akceptują zmianę tylko z konieczności i widzą konieczność tylko w kryzysie” (Jean Monnet, Mémoirs, Fayard). W świetle obecnych wydarzeń słowa te wydają się naznaczone ponurą przenikliwością. Monnet był liderem europejskich technokratów, a jego administracyjna utopia miała niebawem zostać skonfrontowana z ograniczeniami narzuconymi przez politykę. Wydaje się, że obecnie znów wybiła godzina technokratów i Monnet mógłby naprawdę wziąć rewanż.

Newsletter w języku polskim

Dopiero przyszłe pokolenia historyków będą w stanie powiedzieć, ile prawdy jest w tych teoriach. Ale nawet przy założeniu, że istnieje taki zamiar, jego inicjatorzy musieliby jeszcze pokonać wielką przeszkodę: opór ze strony Niemców, którzy do tej pory stosunkowo mało ucierpieli w porównaniu z resztą strefy euro. Niewykluczone, że gdyby kryzys miał się pogłębić i zagrozić także najmocniejszej gospodarce na kontynencie, to wały ochronne wzniesione przez nich wokół ich kochanych oszczędności popękałyby na tyle, aby skłonić ich do przełknięcia gorzkiej pigułki w postaci „unii transferowej”. Ale w takim przypadku nie byłoby tak naprawdę powodu, żeby otwierać szampana w nowych Stanach Zjednoczonych Europy.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!