Zmierzch politycznych karłów

Decyzja premiera Samarasa o zamknięciu ERT, greckiego nadawcy radia i telewizji publicznej, wbrew partnerom z rządu, być może doprowadzi do upadku koalicji. Jednak nowe wybory oznaczałyby powrót do chaosu i blokady politycznej, których Grecja zaznała równo rok temu.

Opublikowano w dniu 13 czerwca 2013 o 15:09

Przyszłość rządu koalicyjnego jest zagrożona, a kraj być może zmierza właśnie ku kolejnym wyborom parlamentarnym. Gdyby pamięć polityczna sięgała tylko rok wstecz, byłoby dla wszystkich jasne, że wyniki zeszłorocznych wyborów – tych majowych i tych czerwcowych skutecznie wykoleiły program cięć podatkowych, jeszcze bardziej powiększyły zadłużenie kraju, w którego kasie już i tak świeciło pustkami, i pogłębiły recesję oraz bezrobocie.
Z politycznego punktu widzenia zeszłoroczne wybory doprowadziły do sytuacji, w której SYRIZA stała się główną partią opozycyjną, Złota Jutrzenka zagnieździła się na dobre w parlamencie, PASOK niemalże został zmieciony ze sceny politycznej, a w Nowej Demokracji cały czas toczą się wewnętrzne spory.
Nikt za bardzo nie lubi PASOK i jego przewodniczącego Evangelosa Venizelosa. Lider Lewicy Demokratycznej Fotis Kouvelis tak irytuje rozdyskutowane społeczeństwo, że chyba bardziej nie można. Lewica ma raczej teoretycznie podejście do polityki, ponieważ od dawna nie była u sterów władzy, poza kilkoma krótkimi wyjątkami.
Ale to są jedyni politycy, na których poparcie może na razie liczyć premier Antonis Samaras. I nie ma on prawa obrażać ich godności albo stawiać ich przed trudnymi dylematami – niezależnie od tego, czy stawka jest poważna, czy śmieszna i czy chcą mieć odrębne zdanie w niektórych sprawach.

Prymitywne elity

Kryzys uwypuklił prymitywizm greckiej elity politycznej. Politycy z północnej Europy pracują na rzecz stabilności systemu i jego dopasowania do potrzeb wciąż zmieniającego się środowiska. W odczuciu greckich liderów politycznych najważniejsze jest wyrażenie własnych poglądów i przeżycie. Są uczuleni na siebie nawzajem. Są prowincjonalni na tle swoich europejskich partnerów.
Może i Nowej Demokracji udałoby się wygrać kolejne wybory, ale ani PASOK, ani Lewica Demokratyczna nie pomogłyby Samarasowi w utworzeniu kolejnego rządu, przez co Grecja pozostałaby w impasie. Nawet gdyby wyłoniono rząd, to premierem zostałby kto inny, a więc zagrożenie jeszcze głębszego rozłamu w prawicowej partii byłoby oczywiste.
Ale nawet gdyby ND uzyskała większość parlamentarną, dzięki greckiej ordynacji wyborczej, nie mogłaby rządzić, ponieważ nie byłaby w stanie sobie poradzić z wszystkimi partiami opozycyjnymi, zważywszy na brak sztywnego aparatu państwowego i powszechną korupcję.

W każdym razie grecki system dwupartyjny jest już tylko wspomnieniem. Głosowanie na Jutrzenkę jest aktem politycznym i sposobem na wyrażenie chęci rozwalenia systemu politycznego – wyborcy chcą Walhalli w ogniu, „Zmierzchu Bogów” Wagnera; nie chcą stabilności na scenie politycznej, ale w społeczeństwie. Można się zastanawiać, czy warto opłakiwać śmierć karłów politycznych w momencie, w którym całej Grecji grozi pożoga.

Reakcje

Newsletter w języku polskim

Wybory – zbiorowe samobójstwo

Giorgos Delastik, jeden z czołowych komentatorów greckich, nie wierzy w „rychły rozpad koalicji ND-Pasok-Dimar” po decyzji premiera Antonisa Samarasa – podjętej wbrew opinii partnerów – o zamknięciu radia i telewizji publicznej. A to dlatego, że sojusznicy premiera mają w nowych wyborach zbyt wiele do stracenia. Delastik przypomina, że

Jedyną czerwoną linią dla [lidera PASOK] Evangelosa Venizelosa i dla [lidera Dimaru] Fotisa Kouvelisa jest udział w rządzie! Jedyną rzeczą, o której nie wspominają, jest odejście z rządu! O wszystkim innym są skłonni dyskutować. Wycofanie się PASOK i Dimaru z rządu oznacza upadek gabinetu Samarasa i przyspieszone wybory. […] Czyżby Venizelos i Kouvelis byli na tyle szaleni, żeby dobrowolnie odejść z rządu, skoro groziłoby to w ich przypadku polityczną gilotyną, jaką są wybory? […] Samaras wie, że trzyma ich w garści i dlatego bez skrupułów ich szantażuje.
Szermując groźbą nowych wyborów, Samaras chce również „przestraszyć naród”, dodaje Delastik, „ponieważ tylko strach i przemoc mogą skłonić obywateli do podporządkowania się ładowi ustanowionemu przez memorandum” w sprawie międzynarodowej pomocy finansowej.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat